Wojciech Jagielski: zamach w Biesłanie nic nie zmieni w rosyjskiej polityce na Kaukazie

Tragedią kolejną moim zdaniem jest to, że zamach w Biesłanie tak naprawdę nic albo niewiele zmieni ani w rosyjskiej polityce na Kaukazie, ani w samej sytuacji na Kaukazie. Podejrzewam i obawiam się bardzo, że powtórzy się sytuacja Dubrowki - powiedział Wojciech Jagielski, publicysta Gazety Wyborczej.

04.09.2004 11:41

Sygnały Dnia: Przy naszym telefonie Wojciech Jagielski, publicysta Gazety Wyborczej. Dzień dobry.

Wojciech Jagielski: Dzień dobry.

Sygnały Dnia: Trudno komentować to, co zdarzyło się wczoraj w Biesłanie. Stoimy w obliczu strasznej tragedii. Nie tylko my, ale przede wszystkim Rosjanie i rodziny tych ofiar w szkole. Ale pytanie jest zasadnicze - co dalej? Co po tym zamachu terrorystycznym z Rosją i co dalej na Zakaukaziu? Czy jest szansa na rozwiązanie polityczne tego konfliktu?

Wojciech Jagielski: Tragedią kolejną moim zdaniem jest to, że zamach w Biesłanie tak naprawdę nic albo niewiele zmieni ani w rosyjskiej polityce na Kaukazie, ani w samej sytuacji na Kaukazie. Podejrzewam i obawiam się bardzo, że powtórzy się sytuacja Dubrowki. Tamten zamach miał być tym 11 września dla Rosji, momentem refleksji, otrzeźwienia, jakichś przemyśleń i szukania rozwiązań. Natomiast miesiąc, dwa miesiące po Dubrowce Rosja o niej zapomniała, zapomniała o tej tragedii. Jeden z rosyjskich publicystów teraz, w tych dniach, kiedy doszło do zamachu w Biesłanie, bardzo narzekał i ubolewał nad pasywnością społeczeństwa rosyjskiego, które nawet nie domagało się raportu ze śledztwa prowadzonego w sprawie tamtego zamachu na Dubrowce, jak do niego mogło dojść, kto ponosi odpowiedzialność, kto jest winny. Niestety, wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie także z tą tragedią, która się rozegrała w Biesłanie. Minie miesiąc, dwa, sprawy wrócą do swojego starego biegu, może dojdzie do jakiejś następnej
tragedii. Mam nadzieję, że nie. W każdy bądź razie nie spodziewam się jakichkolwiek przełomów, a już z całą pewnością przełomów politycznych.

Sygnały Dnia: Najpierw zamachy na dwa rosyjskie samoloty, potem zamach w moskiewskim metrze, teraz akcja terrorystów w Biesłanie, po której rząd Rosji poprosił o pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Czy pańskim zdaniem nie jest to dowód na to, że Kreml powoli przestał panować nad tym, co się dzieje w kraju?

Wojciech Jagielski: Owszem, jest to jakby kolejny dowód, że Rosja nie jest przygotowana (zresztą kto jest przygotowany, które z państw jest przygotowane?) do prowadzenia walki czy choćby obrony przed terroryzmem, że jest bezradna, że terroryści mogą Rosję godzić tak, jak chcą. Natomiast z tej świadomości, którą, mam nadzieję, że rosyjskie przywództwo posiada, nie wynikną czy nie wynikają żadne wnioski, żadne konkretne działania. Rosja zwołała posiedzenie Rady Bezpieczeństwa tylko po to, żeby uzyskać międzynarodowe współczucie, żeby potwierdzić to, co rosyjskie przywództwo od wielu lat mówi w swojej propagandzie, że na Kaukazie walczy z międzynarodowym terroryzmem. W takiej sytuacji, kiedy doszło do tragedii, trudno, żeby Rosja takiego współczucia i takiego poparcia nie dostała.

Natomiast to jest taki paradoks. Z jednej strony Rosja mówi, że Czeczenia jest sprawą międzynarodową, ponieważ ma pan do czynienia z międzynarodowym terroryzmem, z którym musi walczyć, musi stawiać czoło międzynarodowemu terroryzmowi, natomiast absolutnie nie zgadza się, aby Czeczenia stała się sprawą międzynarodową, jeżeli ktoś na świecie próbuje Rosję za postępowanie na Kaukazie krytykować. Tak że sądzę, niestety, że te zachowania rosyjskich władz wynikały po części z przerażenia, że być może sytuacja wymyka się spod kontroli, po części z tego, żeby zdobyć jakieś tam polityczne punkty wynikające z tej tragicznej sytuacji. Natomiast nie sądzę, żeby nawet po Biesłanie na Kremlu doszło do jakiejś poważnej refleksji, do jakiejś debaty, do jakichś nawet wątpliwości, czy polityka na Kaukazie taka, jaka jest prowadzona od 99 roku czy od zawsze, czy jest słuszna, czy ona prowadzi do czegoś, czy ona nie zakończy się jakąś ogromną tragedią też dla rosyjskiego państwa.

Sygnały Dnia: Dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)