Wniosek widmo Łukasza Mejzy. Mimo zapowiedzi nie wpłynął do Sejmu
Zapowiedziany przez Łukasza Mejzę wniosek do marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich, do środowego popołudnia nie pojawił się w oficjalnym obiegu dokumentów Kancelarii Sejmu – ustaliła Wirtualna Polska. Informację potwierdza w rozmowie z nami Małgorzata Gosiewska, wicemarszałek Sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Centrum Informacyjne Sejmu tymczasem od poniedziałku nie odpowiada na zadane w tej sprawie pytania.
Do Kancelarii Sejmu nie wpłynęło żadne oficjalne pismo Łukasza Mejzy, które potwierdzałoby oświadczenie posła z 10 grudnia. Polityk poinformował w nim nie tylko o bezpłatnym urlopie w resorcie sportu i turystyki, gdzie wciąż jest wiceministrem, ale również o urlopie od obowiązków poselskich. Jak ustaliła Wirtualna Polska, druga zapowiedź wciąż nie została zrealizowana mimo trwającego posiedzenia Sejmu.
Treść oświadczenia sugerowała, że Mejza już w chwili opublikowania stanowiska był po zwróceniu się do marszałek Sejmu z wnioskiem o urlop, który może zostać udzielony ze względu na "ważne przyczyny". "Wystąpiłem również do Marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich" – napisał w piątek.
Nasze dwa niezależne źródła w Kancelarii Sejmu potwierdzają, że w oficjalnym obiegu dokumentów nie ma żadnego śladu po wniosku Łukasza Mejzy. To oznacza, że poseł albo go w ogóle nie złożył, albo postanowił wysłać pocztą, a przesyłka jeszcze nie dotarła. Brak wniosku w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdza również Małgorzata Gosiewska. Wicemarszałek przekazała nam tuż po godz. 13 w środę, że do tego czasu wniosek Łukasza Mejzy o urlop nie wpłynął. Dodała też, że na pewno by o nim wiedziała, bo takie dokumenty trafiają na jej biurko.
O sprawę już w poniedziałek zapytaliśmy Centrum Informacyjne Sejmu. Do chwili publikacji tekstu nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Na pytania nie odpowiada także sam zainteresowany. We wtorek przed południem zapytaliśmy, czy i kiedy poseł złożył zapowiadany wniosek.
Według informacji przekazanych przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, urlop Łukasz Mejzy w resorcie potrwa do końca roku. Poseł nie bierze udziału w głosowaniach podczas trwającego od wtorku posiedzenia Sejmu. Na razie jest to nieusprawiedliwiona nieobecność.
Afera Łukasza Mejzy. Wiemy, co na to Andrzej Duda
Przypomnijmy, dziennikarze Wirtualnej Polski Szymon Jadczak i Mateusz Ratajczak ujawnili, że firma Łukasza Mejzy chciała zarabiać na leczeniu nieuleczalnie chorych za dziesiątki tysięcy dolarów. Wątpliwa medycznie terapia kwestionowana przez lekarzy miała być przeprowadzona w Meksyku. Podczas konferencji prasowej polityk stwierdził, że to "największy atak polityczny po 1989 r.". Takie wyjaśnienia nie przekonały nawet polityków PiS. W partii rządzącej wciąż jest grupa posłów, która domaga się dymisji wiceministra sportu, który jest związany z Partią Republikańską Adama Bielana.