PolskaWniosek o wykluczenie Nałęcza

Wniosek o wykluczenie Nałęcza

Wykluczenia Tomasza Nałęcza, nowego
rzecznika kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza, z
szeregów SdPl chce wiceszefowa partii i przewodnicząca klubu
parlamentarnego Socjaldemokracji Jolanta Banach. Argumentuje, że
jego zachowanie "nie jest przyzwoite". Wniosek w tej sprawie
Banach składa w środę do sądu partyjnego SdPl. Nałęcz podkreśla,
że sam nie odejdzie z partii.

Formułuję wniosek do sądu partyjnego, ponieważ uważam, że Tomasz Nałęcz ma prawo do wyrażania odmiennych od reszty członków partii poglądów, ale ma obowiązek przyzwoitego zachowania - podkreśliła Banach.

Jak dodała, SdPl stosuje zasady honoru i przyzwoitości w swojej codziennej działalności. Daliśmy temu wielokrotnie wyraz i wymagamy tego od wszystkich bez wyjątku członków partii. Natomiast zachowanie Tomasza Nałęcza nie jest zachowaniem przyzwoitym. W takiej sytuacji człowiek honoru dokonuje wyboru - oświadczyła.

Jak zaznaczyła, zdecydowała się na taki wniosek po konsultacjach z innymi wiceprzewodniczącymi SdPl.

Ja nigdy nie zamierzam z tej partii występować - podkreślił Nałęcz. - Uważam, że moje zachowanie jest absolutnie przyzwoite - dodał. Ocenił, że jeżeli sąd partyjny go wyrzuci, będzie to oznaczało "bardzo zły sygnał" dla części wyborców SdPl, którzy chcą głosować na Cimoszewicza, "że ich się tam nie chce".

Jego zdaniem, szeregowy członek SdPl może deklarować poparcie dla Cimoszewicza. Dzwonią do mnie zresztą koledzy z SdPl z wyrazami wsparcia - zaznaczył.

Nałęcz w lipcu zrezygnował z zasiadania we władzach SdPl i kandydowania do Sejmu. Uważał bowiem, że kandydat Socjaldemokracji na prezydenta Marek Borowski powinien wycofać się z kandydowania i poprzeć Cimoszewicza.

Wcześniej Nałęcz zrezygnował z szefowania sztabowi wyborczemu Borowskiego. Argumentował, że musi być obiektywny jako wicemarszałek Sejmu, podejmując decyzję w sprawie złożonego przez Cimoszewicza wniosku o to, aby z przesłuchiwania go przed komisją śledczą ds. PKN Orlen została wykluczona większość członków komisji.

W ubiegłym tygodniu Nałęcz powtórzył, że nie kandyduje do Sejmu. Mówił, że odchodzi z polityki i wraca na uczelnię - jest profesorem w Instytucie Historii Uniwersytetu Warszawskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)