Wnętrze kaszalota skrywało skarb. Ekspert o swoim odkryciu wartym 2 mln zł
W czerwcu na plaży Nogales na Wyspach Kanaryjskich odnaleziono truchło kaszalota o wadze 15 ton i 13 metrach długości. Eksperci ustalili przyczynę śmierci zwierzęcia, które niespodziewanie pojawiło się u wybrzeży wyspy La Palma. Na pomoc zostali wezwani specjaliści z Uniwersytetu w Las Palmas. Antonio Fernández Rodríguez, dyrektor Instytutu Zdrowia Zwierząt i Bezpieczeństwa Żywności, przeprowadził sekcję zwłok truchła i przedstawił najnowsze wyniki badań. Przyczyną śmierci kaszalota był 50-centymetrowy kamień zalegający w jelicie. Doprowadził on do zatorów i rozerwania jelita zwierzęcia. Rodríguez ustalił, że kaszalot żył w momencie wpłynięcia na płytkie wody archipelagu Wysp Kanaryjskich. - To zwierzę przypłynęło, aby umrzeć na plaży, z pewnością wpłynęło do małej zatoki plaży Nogales jeszcze żywe – powiedział w rozmowie z AP Antonio Fernández Rodríguez. - Kiedy przeprowadziłem sekcję i usunąłem kamień, odwróciłem się i wszyscy na plaży spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. W tym momencie zrozumiałem, skąd pochodziła infekcja – dodał ekspert. Kamień jest dużą bryłą zbitej i cennej ambry, rzadkiej substancji nazywanej także "płynnym złotem", która jest niezwykle ceniona w perfumiarstwie. To naturalna wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota. Ambra jest składnikiem luksusowych kompozycji zapachowych. Znaleziona w ciele kaszalota bryła o wadze 9,5 kg może osiągnąć na rynku wartość 500 tysięcy euro, tj. ok. 2,2 mln zł. Fernandez w rozmowie z agencją AP przyznał, że chciałby, aby ambra została sprzedana, a pieniądze przekazane na pomoc potrzebującym lub wsparcie ofiar wulkanu La Palma, który siał spustoszenie na wyspie w 2021 roku. Według naukowca odkrycie ambry to wyjątkowy przypadek, który "tylko raz w życiu może przytrafić się profesjonaliście". - Czyją własnością jest ta ambra? To własność tego kaszalota – podsumował ekspert.