Włoska partia zarzuca rządowi reformowanie telewizji na wzór Polski i apeluje, by KE przyjrzała się zmianom w RAI
• Jedna z partii zarzuciła włoskiemu rządowi, że reformuje telewizję "na polski sposób"
• Ruch Pięciu Gwiazd zaapelował w tej sprawie do KE
• Partia domaga się, by Komisja przyjrzała się reformom radia i telewizji
• Fico: jest wiele analogii, wolność mediów jest zagrożona
Na konferencji w Strasburgu przewodniczący komisji włoskiego parlamentu ds. nadzoru nad radiem i telewizją RAI Roberto Fico z Ruchu Pięciu Gwiazd oświadczył: "Komisja Europejska powinna przyjrzeć się reformie RAI, by stwierdzić, czy konieczne jest wszczęcie takiej procedury, jak uczyniła to w przypadku Polski".
- Jest wiele analogii, wolność mediów jest zagrożona - ocenił Fico, dodając, że "w Polsce tak, jak we Włoszech, rząd mianuje członków zarządu".
- Polska premier broniła się przed krytyką ze strony Unii, mówiąc, że ich nowy system inspiruje się naszym. Ja jako Włoch chciałbym to zdementować, ale nie mogę tego zrobić, bo ma rację: Polska dostosowała się do nas - mówił polityk włoskiej opozycji. Podkreślił, że choć kontekst jest inny, to zasady są jednakowe.
- Dlatego proszę instytucje europejskie, by nie stosowały dwóch różnych miar i by tak jak wzięły pod lupę polski rząd, przyjrzały się też włoskiemu i jego reformie systemu radio-telewizyjnego - powiedział parlamentarzysta.
Wyraził następnie opinię, że podobnie jak w Polsce, tak i we Włoszech wolność publicznych mediów może być zagrożona. - Telewizja publiczna nie może podlegać woli politycznej, ale ma chronić obywateli i demokrację - zaznaczył.
Komentując ten apel, deputowany włoskiej prawicy, były komisarz UE Antonio Tajani, zauważył: "Prawdopodobnie we Włoszech nie jest tak jak w Polsce, ale nie chciałbym, aby (premierowi Matteo) Renziemu przyszła ochota ją naśladować". - Wraz z reformą RAI ma miejsce podjęta przez rząd próba zagarnięcia systemu publicznych mediów - uważa Tajani, cytowany przez agencję Ansa.
Oburzenie inicjatywą polityka Ruchu Pięciu Gwiazd, domagającego się interwencji UE, wyraził eurodeputowany rządzącej Partii Demokratycznej, przewodniczący grupy Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów Gianni Pitella. Uznał on za "hańbę" to, że włoski deputowany przyjechał do Strasburga domagać się "postawienia Włoch przed sądem". Jego zdaniem nie można porównywać sytuacji w obu krajach.
Pitella, który ostro krytykował premier Beatę Szydło podczas niedawnej debaty w Parlamencie Europejskim, ocenił, że w Polsce "próbuje się zdusić dzienniki opozycyjne wobec rządu". I zaznaczył, że nie ma porównania między sytuacją w obu krajach.
Krytykowana przez włoską opozycję reforma RAI, która ma być w najbliższym czasie realizowana na mocy przyjętej przez parlament ustawy, przewiduje m.in., że ministerstwo finansów będzie mianować szefa firmy, który będzie miał duże uprawnienia i wolną rękę w sprawach nominacji na kierownicze stanowiska. Kompetencje te otrzyma obecny dyrektor generalny RAI.