Włosi idą na wojnę z nielegalnymi imigrantami
Senat Włoch ostatecznie przyjął tzw. pakiet bezpieczeństwa, który wprowadza surowe metody walki z nielegalną imigracją. Po raz pierwszy uznano ją za przestępstwo, zachęcając jednocześnie obywateli do denuncjowania nielegalnych imigrantów.
Głównym inicjatorem ustawy jest prawicowa koalicyjna Liga Północna, która w 2008 roku szła do wyborów obiecując jej uchwalenie.
Nowe ustawodawstwo budzi protesty centrolewicowej opozycji, włoskiego Kościoła, Watykanu oraz obrońców praw człowieka. Centroprawicowy rząd Silvio Berlusconiego krytykowany jest przez nich za sprzyjanie ksenofobii i rasizmowi.
O tym, że jest to sztandarowy element programu obecnego gabinetu, świadczy to, że środowe i czwartkowe głosowania nad pakietem połączono w senacie z wotum zaufania dla rządu. Wcześniej uchwaliła je Izba Deputowanych.
Zgodnie z wchodzącymi teraz w życie przepisami osoby przebywające nielegalnie we Włoszech lub próbujące się w ten sposób dostać do tego kraju będą aresztowane oraz karane grzywną w wysokości od 5 do 10 tysięcy euro, a także natychmiast wydalane.
Ponadto przepisy mówią o tym, że należy zawiadamiać władze o przypadkach nielegalnych imigrantów. Z obowiązku tego zwolnieni zostali lekarze i dyrektorzy szkół.
Do trzech lat więzienia i wysokie grzywny grożą właścicielom mieszkań wynajmującym je nielegalnym imigrantom.
Ponadto odbiera się dzieciom nielegalnych imigrantów prawa do większości publicznych świadczeń. Dzieci te nie będą mogły zostać zarejestrowane w urzędach stanu cywilnego.
Kolejna kontrowersyjna decyzja zawarta w tym pakiecie to legalizacja patroli obywatelskich czuwających nad bezpieczeństwem.
Niedawno wybuchła na tym tle we Włoszech burza, gdy okazało się, że takie patrole wyprowadzi na ulice w miastach na północy kraju skrajna postfaszystowska prawica, a na jej mundurach, które zaprezentowano, widnieją nazistowskie symbole.
Na mocy nowych przepisów w przypadku osób oczekujących na azyl trzykrotnie wydłużono - z dwóch do sześciu miesięcy - okres przymusowego pobytu w specjalnych ośrodkach dla imigrantów.
Sylwia Wysocka