"Jestem atakowany za skuteczność i determinację, i to w sposób niedopuszczalny. Nie boję się powiedzieć wprost - to jest zlecenie. Od trzech
tygodni słyszę na swój temat kłamstwa i zmanipulowane informacje, które mają wyłącznie jeden cel - wstrzymanie kluczowych dla Orlenu i
polskiej gospodarki projektów". Tak broni się Daniel Obajtek w kolejnych wywiadach, między innymi dla
Wirtualnej Polski. Pana przekonują takie tłumaczenia Daniela Obajtka?
Proszę pana, mnie nie przekonują te tłumaczenia, ale chciałbym
też, żeby była taka sytuacja, żeby to zostało bardzo dokładnie zbadane.
I myślę, że pan Obajtek bez względu na to, w którym momencie życia swojego jest, tego się doczeka. Czyli
to będzie zrobione w ten sposób: będą zbadane wszystkie jego przychody, a następnie będzie zbadany cały
jego majątek.
I jeżeli te przychody będą ten majątek pokrywały i będzie ten majątek kupowany
na takich samych zasadach jak inni kupują, bo jeżeli ten majątek nie jest na takich zasadach, to
powinna Izba Skarbowa dać panu Obajtkowi domiar. No typu tam jedno z jego ostatnich mieszkań
w Warszawie, które zostało kupione chyba za milion czy tam za pół miliona mniej, powinien dostać w tej sprawie domiar,
jeżeli jest to prawda. Tak że wcześniej czy później się to wyjaśni. PiS ma z nim wielki problem, wielki z nim ma problem
i wizerunkowo to wygląda strasznie. A jak wygląda pod względem zgodności z prawem albo
się dowiemy teraz, albo się dowiemy za 3 lata, bo przecież nikt wyjaśnienia tej sprawy nie odpuści.
Panie marszałku, pan
mówi, że Prawo i Sprawiedliwość ma dzisiaj problem z Danielem Obajtkiem. Ale czy w takim razie Jarosław Kaczyński zmieni zdanie o Panu Obajtku i na przykład skłoni
go do rezygnacji? Wczoraj Wojciech Maksymowicz, profesor, poseł Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że Daniel
Obajtek powinien zrezygnować. Czy Jarosław Kaczyński posłucha tego apelu?
Wie pan, jeżeli się zorientują, że są takie rzeczy, których się nie da wybronić, w żaden sposób się nie
da wybronić, to na pewno zmieniają zdanie, bo to jest wizerunkowa klapa. Ta klapa się oczywiście
zaczęła od momentu, kiedy pan Obajtek był burmistrzem Pcimia, bo jednak to, co opublikowała jedna
z gazet, jest porażające i przerażające. Natomiast to PiS uznał, że to jest
zgodne z prawem, tak. Prokuraturze bym się w tej sprawie nie dziwił, bo prokuratura w tej sprawie jest wobec Ziobry, tak
jak w innych sprawach dyspozycyjna. Więc prokuratura powinna z urzędu to
zbadać i z urzędu postawić zarzuty bądź nie po badaniu. Natomiast prokuratura tego na razie nie zrobi.
Ale wie pan, wcześniej czy później to się okaże, jaka jest prawda. Jeżeli złapią
go na czymś takim co będzie już totalnie ewidentne - to jest kwestia odporności, bo dla mnie to już są rzeczy
ewidentne, pan Kaczyński pewnie jest bardziej odporny dla swoich ludzi i chowa
obiektywizm do kieszeni - to
w tym momencie po prostu zmienią zdanie. Nieraz tak było. Albo akurat w tej sprawie nie będą
bezradni, tak jak w sprawie prezesa NIK-u, którego sprawie byli bezradni, postawili jakby werbalnie zarzuty,
ale nic nie zrobili, bo mogą prezesowi NIK-u zatańczyć na nosie.
Panie marszałku, jak panu się wydaje, kiedy
Jarosław Kaczyński niespełna 2 miesiące temu w jednym z wywiadów wychwalał pod niebiosa Daniela Obajtka, sugerował wręcz, że prezes PKN
Orlen jest dotknięty przez Boga geniuszem i ma coś takiego, taką aurę wokół siebie, wokół której ludzie chcą się gromadzić -
czy on mógł wiedzieć o tych wszystkich sprawach, które dzisiaj są opisywane, między innymi właśnie w kontekście tych nieruchomości nabywanych przez ostatnie
lata przez Daniela Obajtka, czy Jarosław Kaczyński był zupełnie tego nieświadomy pana zdaniem?
Wie pan, jeżeli Obajtek jest dotknięty przez Boga geniuszem, to moim zdaniem w momencie, kiedy Bóg
go dotykał geniuszem, zabrał rozum w sprawie oceny Obajtka panu Kaczyńskiemu. Proszę
pana, trudno jest Kaczyńskiemu się w tej chwili z tych słów swoich wycofać, dlatego mamy tą
mydlaną operę w wielu aktach. Ale moim zdaniem, jeżeli zostanie,
to będzie przegięcie w tej sprawie. A dzisiaj dostałem taką informację, że Obajtek dostał
ochronę podobno. To już zaczynają się takie przegięcia ewidentne, to myślę, że go odpuszczą. Ale niech
pan popatrzy, tych przegiąć jest sporo albo nawet bardzo dużo i PiS się do nich raczej
przyzwyczaja. Wszystko co się działo z transparentnością majątku pana Morawieckiego,
przepisywaniem na żonę zakupów ziemi, też zostało przecież zamiecione pod dywan.
Bo trudno przyznać się do tego, że najbardziej eksponowane osoby w naszym kraju typu
premier, jeżeli chodzi o politykę, i typu Obajtek, jeżeli chodzi o gospodarkę, mają za uszami. No to wie pan, to by świadczyło
o tym, że ten Kaczyński ani nie ma żadnych informacji na ich temat ze służb - przypomnę, że
jest wicepremierem między innymi do tych spraw - albo go oszukują, albo ma te informacje i chowa
je pod dywan. W każdym bilans dla pana Kaczyńskiego jest bardzo, bardzo negatywny.
Panie marszałku,
Koalicja Obywatelska wczoraj poinformowała, że powołuje zespół śledczy, który ma zająć się właśnie tymi nieruchomościami nabywanymi przez Daniela Obajtka
i innymi sprawami z nim związanych. Czy posłowie Lewicy dołączą do takiego zespołu, czy w ogóle dostaliście zaproszenie od Koalicji Obywatelskiej do takiego zespołu właśnie?
Wie pan, każda partia ma swoje swojej inicjatywy i każda partia robi różne rzeczy. Wątpię,
żebyśmy byli zaproszeni do zespołu śledczego, zresztą od pana pierwszy raz to słyszę. Trzymam kciuki za wszystkie
inicjatywy, które wyjaśniają absurdy oraz rzeczy niezgodne z prawem. W związku z tym, jeżeli
powołali ten zespół, jeżeli nas zaproszą, to pewnie do tego zespołu wejdziemy, a jeżeli nas nie zaproszą, to będziemy
trzymali za nich kciuki. Nie przywiązywałbym do
tego wielkiej wagi. Tym bardziej, że już widać, że jest za co pana Obajtka
za spodnie chwycić. Problem polega na tym tylko, jakie będą
reakcje prokuratury i władzy na efekty tego zespołu i pracy
tego zespołu. Moim zdaniem żadne, co nie znaczy, że nie trzeba wyjaśniać.
Panie marszałku, zanim przejdziemy do kolejnego tematu, jeszcze
fragment argumentacji pana Daniela Obajtka, która z jednej strony stara się być merytoryczna, z drugiej emocjonalna. Bo Daniel Obajtek mówi o ubeckich metodach - to jest cytat -
które mają być wedle niego wobec niego stosowane. Mówi o terroryzowaniu go, oskarża Platformę Obywatelską za to, że
jego dziecko płacze codziennie. Czy to jest granie na emocjach, czy to jest prawdziwa emocja i Daniel Obajtek
ma prawo do takich uczuć, o jakich mówi?
Wie pan, tylko Obajtek wie, co naprawdę zrobił i co jest prawdą. Myślę,
że co do porównań z ubeckimi metodami, to niech sobie Obajtek zada pytanie, to wypuścił
z Prokuratury Krakowskiej informacje na temat jego życia, jak był
burmistrzem w Pcimiu. Więc jeżeli szuka ubecji i szuka metod ubeckich, to niech poszuka
tego w prokuraturze oraz w mocodawcach prokuratury, bo przecież to tak nie jest, że ktoś
przechodzi koło Prokuratury Krakowskiej i mówi: a sobie wpadnę i się zapytam. A macie coś tam na Obajtka? A mamy
taką sprawę, tutaj takie nagrania. No to dajcie, to my je upublicznimy.
Więc myślę, że jeżeli chodzi o ubeckie metody, to
pan Obajtek niech poszuka w swoim obozie. Natomiast
jeżeli chodzi o pytania Gazety Wyborczej oraz polityków,
to niech pan Obajtek się tak nie roztkliwia. Chłopaki nie płaczą. Więc wie pan, to są takie tam opowieści.
Myślę, że za chwilę będzie cała fala drwin z pana Obajtka i ona już się rusza.
Nie wiem po co on dostał ochronę, myślę, że ochronę dostał głównie dlatego, że obywatele się boją, że jak nie
będą chronione jego działania, to wykupił wszystkie domy i mieszkania w Warszawie i w okolicach, i w Polsce,
i w ogóle. Wie pan, to po prostu trochę absurdalnie brzmią te informacje.