Włochy: Rosja i kraje NATO na szczycie
Spotkanie Busha i Berlusconiego przed szczytem (AFP)
Zgodnie ze sztywnym protokołem dyplomatycznym obrad Sojuszu, wtorkowy szczyt NATO-Rosja, który zostanie uwieńczony podpisaniem "Deklaracji Rzymskiej", otworzy sekretarz generalny Sojuszu, lord George Robertson. Same obrady szczytu zainauguruje natomiast Władimir Putin, jako prezydent kraju nie będącego formalnie członkiem NATO.
28.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Od godziny 9.15 do bazy lotniczej w Pratica di Mare pod Rzymem zaczęły przybywać delegacje poszczególnych państw. Jako pierwszy powitany został najmłodszy stażem premier Węgier Peter Medgyessy. Po premierach przybędą prezydenci, z których ostatnim będzie piastujący tę funkcję najdłużej, bo już od 1992 r., prezydent Czech Vaclav Havel.
Delegacje witane są punktualnie co dwie minuty przez pełniącego honory domu premiera Włoch Silvio Berlusconiego i sekretarza generalnego NATO Robertsona.
Początek obrad wyznaczono na godzinę 10.30. Każdy z uczestników szczytu ma wygłosić krótkie przemówienie. Na godzinę 12.20 zaplanowano podpisanie "Deklaracji Rzymskiej" - dokumentu formalnie sankcjonującego nowe relacje pomiędzy NATO a Rosją.
W ramach ścisłej kooperacji z Paktem Północnoatlantyckim Federacja Rosyjska będzie miała prawo głosu, ale nie weta. Współpraca dotyczyć będzie 10 dziedzin, w tym przede wszystkim walki z międzynarodowym terroryzmem.
Rosji nie będzie obowiązywać artykuł 5. traktatu, zobowiązujący państwa członkowskie do przyjścia z pomocą zaatakowanemu sojusznikowi. Kraje NATO zaś mogą się sprzeciwić informowaniu Moskwy o pewnych sprawach, jeśli uznają, że zaszkodzi to ich interesom.
George Robertson i Silvio Berlusconi mówią o przełomowym i historycznym znaczeniu zawieranej we wtorek umowy. Polskiej delegacji na szczyt przewodniczyć będzie prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Treść tego porozumienia bardzo precyzyjnie odpowiada temu, co Polska od samego początku pojawiania się tej idei sugerowała: jest to cały szereg obszarów, gdzie występują ewidentnie wspólne interesy, a jednocześnie nie ma wśród nich niczego, co dotykałoby funkcjonowania NATO jako Sojuszu obronnego. W wyniku tego zbliżenia nie pojawia się żadne ryzyko dla sprawności funkcjonowania NATO - powiedział w poniedziałek szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz.
Szczytowi towarzyszą nadzwyczajne środki ostrożności. Przygotowanie szczytu ma kosztować co najmniej 12 mln euro. W spotkaniu weźmie udział ok. 3 400 delegatów. Do szczytu przygotowują się także włoscy i zagraniczni antyglobaliści, którzy zapowiedzieli zorganizowanie w tym czasie masowych wystąpień.
Porozumienie o powołaniu nowej Rady Rosja-NATO zostało ogłoszone 14 maja na konferencji Sojuszu w stolicy Islandii Reykjaviku. Ma być ono jednak formalnie podpisane dopiero na rzymskiej konferencji. (IAR/PAP, jask)