Włochy nie mogą poradzić sobie z rasizmem. Czy uda się to minister z Konga?
Włochy mają nowego ministra do spraw integracji. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że to kobieta kongijskiego pochodzenia Cécile Kyenge Kashetu. O tym, jak bardzo ten kraj potrzebuje nowej polityki w tej dziedzinie świadczy najlepiej fakt, że podczas zaprzysiężenia nowego rządu Enrica Letty, sekretarz generalny prezydenta Włoch nie wiedział nawet, jak się wymawia jej nazwisko. Ciemnoskórą minister przywitały protesty i obelgi.
"Kongijska małpa", "Zulù", "śmierdząca służąca","anty-włoski czarnuch", "czarna twarz" - takie wyzwiska pojawiły się w internecie jako komentarz do wyboru pierwszej w historii Włoch ciemnoskórej minister.
Na murze liceum w Padwie ktoś namalował ksenofobiczny napis: "Włochy nie dla mieszańców, Kyenge ekstradycja natychmiastowa!".
Choć wielu Włochów wyraziło swoją solidarność z Cécile Kyenge, a UNAR (Narodowe biuro do walki z dyskryminacją przy Ministerstwie Równouprawnienia) rozpoczęło dochodzenie w sprawie wstrząsających wyzwisk, które pojawiły się w internecie i na murach, niektórzy włoscy politycy nie przestają atakować swojej ciemnoskórej koleżanki.
Zadania nowej minister
Cécile Kyenge urodziła się w Zairze w 1964 roku, a w 1983 osiedliła się we Włoszech. Ukończyła studia medyczne na Katolickim Uniwersytecie Najświętszego Serca w Mediolanie. Potem uzyskała specjalizację z zakresu okulistyki i podjęła praktykę w tym zawodzie. Zaangażowała się w działalność polityczną w ramach Demokratów Lewicy i następnie Partii Demokratycznej. W 2004 roku uzyskała mandat radnej Modeny, pięć lat później została radną prowincji a po tegorocznych wyborach weszła w skład Izby Deputowanych XVII kadencji. 27 kwietnia 2013 premier Enrico Letta ogłosił jej nominację na urząd ministra ds. integracji. Jest pierwszą czarnoskórą osobą w historii Włoch, która została ministrem.
Jej zadania wyznaczone już w programie wyborczym Partii Demokratycznej są bardzo jasne: zmienić starą ustawę imigracyjną Fini-Bossi, która przewiduje, że imigracja nielegalna jest przestępstwem oraz wprowadzić ustawę "ius soli", przewidującą nadanie automatycznego włoskiego obywatelstwa, dzieciom imigrantów urodzonym w tym kraju.
Szykanują ją od samego początku
Liga Północna, która po wyborach przeszła do opozycji, od dawna jest przeciwna zarówno zastąpieniu "ius sanguinis" (obywatelstwo z prawa krwi) przez "ius soli" (obywatelstwo z prawa ziemi), jak i zniesieniu przestępstwa imigracji nielegalnej, zwłaszcza, że sama je wprowadziła w 2002 roku, przez ustawę noszącą imię założyciela partii Umberta Bossiego. Nic więc dziwnego, że jej politycy już na dzień dobry szykanują nową minister.
- Cécile Kyenge? Wydaje mi się, że to ch..... wybór. Pochwała braku kompetencji. To minister Bonga Bonga - skomentował w Radio2 Mario Borghezio, eurodeputowany partii Liga Północna. Włoski Geert Wilders, znany z rasistowskich i ksenofobicznych prowokacji, które niejednokrotnie przekroczyły granice przyzwoitości, dodał również, że nowa minister wydaje mu się "dobrą dziewczyną, przeciętną w najgorszym znaczeniu tego słowa, która wygląda jak służąca".
- Minister do spraw integracji powinien być bardzo kompetentny zwłaszcza w prawie pracy, ale myślę, że taki wybór to manifest programowy tego rządu. Nie mam nic przeciwko temu, że jest czarna. Jestem sympatykiem Konga, bo ten kraj przypomina mi moją pierwszą pracę. Uważam jednak, że na tym stanowisku powinien znaleźć się ktoś bardziej kompetentny. - mówił Borghezio.
Po jego wypowiedziach w mediach społecznych ruszyła zbiórka podpisów pod petycją "Wyrzucić Maria Borghezia z Parlamentu Europejskiego", pod którą podpisały się już tysiące osób.
Także prezydent regionu Wenecja Euganejska, Luca Zaia zaatakował Cécile Kyenge. - Nowa minister do spraw integracji Kyenge powinna przyjechać do Vicenzy i złożyć wizytę ofierze gwałtu ciemnoskórych imigrantów, jeżeli ma naprawdę odwagę zmierzyć się z problemami, które niesie ze sobą integracja - powiedział polityk Ligi Północnej, przypisując Kyenge polityczną odpowiedzialność za gwałt dokonany na austriackiej turystce. Zaia przypomniał również, że w jego regionie żyje największa liczba imigrantów legalnych, ale że we Włoszech są miasteczka i peryferie miast, gdzie jest więcej obcokrajowców niż Włochów i gdzie to oni czują się imigrantami.
- Imigracja nie może być nielegalna. Kto pracuje legalnie jest mile widziany, kto przebywa na terytorium Włoch nielegalnie, musi zostać oddalony - dodał prezydent Wenecji Euganejskiej, kierując swoje słowa do minister Kyenge.
Magdi Allam gorszy niż wielu Włochów
Także były imigrant egipskiego pochodzenia, który dziś jest Włochem i europarlamentarzystą z ramienia chrześcijańskiej Unii na rzecz Centrum - znanym ze swojej głośnej konwersji na chrześcijaństwo i niedawnego opuszczenia Kościoła katolickiego wśród wielu polemik - był krytyczny co do wyboru Kyenge. Jego zdaniem to "akt rasizmu w stosunku do Włochów". "Ona osobiście nie ponosi żadnej winy i nie ma nic do tego fakt, że jest pochodzenia kongijskiego oraz że ma podwójne obywatelstwo. Zostawmy także w spokoju argument koloru skóry niegodny cywilizowanego kraju. Uważam jednak, że integracja imigrantów nie może nie opierać się na fundamentalnych wartościach tożsamości narodowej naszych Włoch i zachowania zasad regulujących prawo do obywatelstwa" - pisał Magdi Allam w swoim artykule opublikowanym w "Il Giornale".
Były dziennikarz napisał również, że Kyenge i Partia Demokratyczna (która jego zdaniem jest zbiorowiskiem byłych komunistów, kato-komunistów i relatywistów), "chce narzucić naszej kochanej Italii przyjęcie ideologii pro-imigracyjnej, która zmusza nas do otworzenia granic wszystkim, niezależnie od konsekwencji i kosztów, i przyjęcia koncepcji 'dobrego imigranta' ". Jego zdaniem Kyenge chce doprowadzić Włochy "do zniknięcia jako narodu, który rozpłynie się w globalizmie, uważanym za szczyt cywilizacji, gdyż staniemy się wreszcie 'obywatelami świata' ".
Włochy potrzebują nowej polityki imigracyjnej
We Włoszech jest już blisko milion dzieci bez tożsamości - urodziły się tutaj, mówią po włosku, czują się tacy sami jak ich włoscy rówieśnicy, ale Włochami nie są. Problem dotyczy także dzieci wielu Polaków, którzy tu żyją i pracują. W niektórych szkołach są klasy, gdzie jest więcej małych imigrantów niż Włochów.
Cudzoziemiec urodzony na terenie tego kraju, nabywa prawo do otrzymania obywatelstwa pod warunkiem, że mieszkał w Italii legalnie i nieprzerwanie do ukończenia 18 roku życia. Nie jest to jednak automatyczne - musi on zadeklarować, po uzyskaniu pełnoletności, chęć pozostania obywatelem włoskim.
Zadanie przeforsowania "ius soli" powierzone nowej minister do spraw integracji jest więc bardzo ważne, ale i bardzo trudne. Czy jej się to uda? Zobaczymy. Zaledwie kilka dni temu prezydent Giorgio Napolitano, wybrany ponownie na drugą kadencję, powiedział, że przyznanie obywatelstwa z prawa ziemi to kwestia niezwłoczna. Niestety mówił to już także podczas swojej pierwszej, siedmioletniej kadencji.
Z Rzymu dla WP.PL Agnieszka Zakrzewicz