Włochów też zaskoczyła zła pogoda
Włoski, a w szczególności ten rzymski październik, słynie z pięknych słonecznych dni.
I tak było do 11 października 2009, to znaczy jeszcze do ubiegłej niedzieli.
Wówczas termometry w Lazio wskazywały 33 stopnie w słońcu, a nad morzem można było dostrzec grupki miłośników "październikowego słońca"... w strojach kąpielowych. Plażowicze najspokojniej w świecie korzystali z wyjątkowego jak na tę porę roku upału i odświeżali letnią opaleniznę.
Niespodziewana i gwałtowna zmiana pogody, zaskoczyła wszystkich. Intensywny deszcz, trąby powietrzne i niska temperatura, spowodowały liczne szkody i nieszczęścia w całych Włoszech, a sama stolica Rzymu została zablokowana przez powalone drzewa.
W rezultacie tych nagłych zmian pogodowych, można było zobaczyć połamane drzewa, uszkodzone budynki i samochody. Trąba powietrzna, która przeszła przez Rzym, przyczyniła się do upadku słynnej figury Madonny z Monte Mario, warzącej bagatela 35 ton i mierzącej 9 metrów wysokości. Figura Madonny, która przez ponad 57 lat dumnie wznosiła się nad Wiecznym Miastem, została zmieciona przez trąbę powietrzną. Natomiast w centrum Rzymu, w wyniku nieszczęśliwego upadku drzewa na stojący w pobliżu samochód, została przygnieciona i zginęła na miejscu młoda kobieta.
Tego dnia, w innych częściach Włoch silne wiatry spowodowały liczne problemy, a także tragiczną śmierć 5 osób.
W całych Włoszech, w ciągu kilku dni fatalne warunki atmosferyczne i nagły spadek temperatury o ponad 10 stopni, wprowadziły chaos. W Molise spadł pierwszy śnieg, a w Porto Empedocle po nocy nieustannego deszczu, doszło do oberwania skały, natomiast włoskie wyspy Pantelleria i Lampedusa zostały odciete od kontynentu, z powodu silnego sztormu.
W Abruzzo zaczęło się mówić już o początku zimy, a najbardziej ucierpieli na tym obywatele Acquilli. Silny wiatr i ulewy, jakie przeszły przez region Abruzzo w ostatnich dniach, spowodowały wiele szkód i pozrywały niektóre z 2000 namiotów. Niskie i ciągle obniżające się temperatury, nie ułatwiają 6400 mieszkańcom Acquilli długiego oczekiwania na powrót do ich domów.
Takie gwałtowne i niespodziewane skoki temperatury, zawieruchy i ulewne deszcze, wprowadziły zamęt i popłoch wśród Włochów, zmuszając ich do szybkiego wyciągania z szaf zimowej odzieży.
Jednak już od środy, jak na Włochy przystało, pojawiło się słońce. I mimo coraz niższych temperatur i doskwierającego porywistego wiatru, przynajmniej w stolicy Włoch króluje słońce.
Z Rzymu dla polonia.wp.pl Monika Zakrzewska