130 kg znalezione w potoku. Sprawca zgłosił się sam
W potoku znajdującym się w małopolskim lesie znaleziono 130 kilogramów porzuconego mięsa, co wywołało alarm wśród lokalnych władz. Sprawca sam zgłosił się do Nadleśnictwa Krościenko i został surowo ukarany.
Najważniejsze informacje:
- Leśnicy z Nadleśnictwa Krościenko odkryli 130 kg mięsa w potoku pod Szczawnicą, widząc w tym poważne zagrożenie epidemiologiczne.
- Sprawca incydentu przyznał się do winy i został ukarany najwyższą możliwą grzywną.
- Władze dementują pogłoski o rzekomym związku z gospodarką łowiecką.
"W Leśnictwie Szczawnica ktoś wyrzucił do lasu aż 130 kilogramów różnego rodzaju mięsa, zrzucając je ze skarpy prosto do potoku. To nie jest drobny incydent. To zachowanie, które można określić jedynie jako głupotę, skrajną ignorancję i całkowity brak odpowiedzialności. Wyrzucenie takiej ilości mięsa do środowiska stwarza poważne zagrożenie biologiczne zarówno dla zwierząt, jak i ludzi" - poinformowało Nadleśnictwo Krościenko.
Miał czerwone światło. 15-latek je zignorował. Dramatyczne nagranie
Dlaczego porzucono mięso?
Porzucone mięso nie tylko przyciąga drapieżniki i dziki, ale również zwiększa ryzyko chorób przenoszonych przez wodę. Dochodzenie w tej sprawie prowadziła Straż Leśna. "130 kg mięsa to realna bomba epidemiologiczna - ryzyko chorób przenoszonych przez zwierzęta, skażenia wody i zaburzenia równowagi ekosystemowej" - dodano.
Analiza materiałów z fotopułapek doprowadziła do tego, że sprawca sam zgłosił się do nadleśnictwa. Został ukarany maksymalną grzywną wynoszącą 500 zł oraz kosztami utylizacji mięsa.
"Do osób, które dopuszczają się takich czynów: przestańcie. To zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne, niebezpieczne i szkodliwe" - ostrzegli leśnicy, apelując do mieszkańców o czujność i zgłaszanie podobnych incydentów.
W mediach krążyły pogłoski, że mięso porzucił myśliwy jako przynętę dla lisów. Jednak Nadleśnictwo Krościenko zdementowało te informacje, twierdząc: "Zdarzenie nie miało żadnego związku z gospodarką łowiecką".
Źródło: Nadleśnictwo Krościenko/Facebook