Samochód stoczył się na radiowóz. Zdarzenie zarejestrował monitoring
Na jednym z parkingów w Lipnicy samochód starszego małżeństwa niespodziewanie stoczył się prosto na stojący nieopodal radiowóz. W chwili zdarzenia w środku auta była żona kierowcy, która natychmiast po incydencie poszła odnaleźć męża. Ten po powrocie postanowił jednak odjechać z parkingu. Szczegóły zdarzenia zostały uchwycone przez kamery monitoringu.
W Lipnicy pod koniec listopada doszło do nietypowego zdarzenia. Po tym, jak 70-letni kierowca pozostawił żonę w samochodzie i udał się na zakupy, jego pojazd zaczął samoczynnie się cofać, ostatecznie zatrzymując się na zaparkowanym nieopodal radiowozie. Zaskoczona kobieta natychmiast opuściła auto i poszła po męża, by poinformować go o incydencie.
Kierowca po powrocie postanowił jednak nie pozostawać na miejscu kolizji. Jak gdyby nigdy nic wsiadł do samochodu i odjechał. Całe zdarzenie zostało jednak zarejestrowane na kamerach monitoringu, dzięki czemu policja szybko namierzyła mężczyznę. Jak się okazało, nie potrafił on logicznie wytłumaczyć powodów swojej ucieczki.
"Tusk wyeliminowany z rozmów". Bielan o porażce dyplomatycznej Polski
70-latek został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł i 10 punktami karnymi za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Auto 70-latka uderzyło w radiowóz. Policja z apelem
Pomorska policja wystosowała w komunikacie specjalny apel, aby zawsze odpowiednio zabezpieczać pojazdy, tym samym unikając analogicznych sytuacji.
"Zawsze pamiętajmy o odpowiednim zabezpieczeniu naszego pojazdu, aby uniknąć jego nagłego stoczenia. Jeśli jednak już dojdzie do kolizji, nigdy nie uciekajmy z miejsca. Ustalenie danych drugiego kierowcy to nasz obowiązek prawny. Próba 'uratowania sytuacji' szybkim odjazdem zazwyczaj tylko ją komplikują, szczególnie gdy… wszystko rejestruje kamera" - przekazali mundurowi.
Źródło: Policja Pomorska