Wlazł na komin, owinął szyję kablem i chciał skoczyć
40 minut trwały policyjne negocjacje z mężczyzną, który zamierzał targnąć się na własne życie. 28-latek chciał skoczyć z 20-metrowego komina ciepłowniczego w miejscowości Pisanica (warmiński-mazurskie). Po rozmowie z policjantką zrezygnował z desperackiego czynu.
06.04.2010 | aktual.: 06.04.2010 09:09
W sobotę przed godziną 17.00 oficer dyżurny policji otrzymał nietypowe zgłoszenie o tym, że na 20-metrowym kominie ciepłowniczym siedzi mężczyzna, który chce targnąć się na swoje życie. Na miejsce natychmiast wysłano policyjne patrole w tym również policyjnego negocjatora oraz zastępy straży pożarnej i pogotowie.
Desperat wszedł na najwyższą cześć komina. Dodatkowo obwiązał się wokół szyi przewodem, którego drugi koniec połączony był z kominem. Mężczyzna nie reagował na żadne apele i prośby. Strażacy przygotowani na każdą sytuację rozłożyli poduszkę powietrzną.
Policyjny negocjator cały czas przekonywał mężczyznę do zejścia z komina. Z każdą minutą 28-latek stawał się bardziej rozmowny. Okazało się, że przyczyną zachowania mężczyzny były problemy z dziewczyną. Po 40 minutach rozmowy z policjantką 28-latek zrezygnował z desperackiego czynu.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala.