Właściciele klubów fitness skarżą rząd
Właściciele klubów fitness chcą odszkodowania za to, że ich działalność została ograniczona w czasie pandemii koronawirusa w Polsce. W czwartek 8 lipca przedstawiciele branży złożyli w warszawskim Sądzie Okręgowym pozew zbiorowy w tej sprawie.
Pozew zbiorowy, o którym mowa, złożony został przeciwko rządowi i ministrowi zdrowia. Właściciele klubów fitness domagają się "ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa w związku z administracyjnymi zakazami prowadzenia działalności siłowni i klubów fitness, czyli tzw. lockdown branży fitness" - podaje "Rzeczpospolita”.
Wokół tej inicjatywy skupionych jest ponad 150 przedsiębiorców prowadzących łącznie ok. 450 klubów fitness z całej Polski - informuje PAP.
Właściciele klubów i siłowni domagają się ustalenia odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez "niezgodne z prawem działania i zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej, w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia i epidemii Covid-19".
Zobacz także: Prof. Parczewski: Zakażeń Deltą będzie tylko więcej
- Przyniósł je (szkody - przyp. red.) zakaz prowadzenia działalności przez kluby fitness i siłownie w 2020 r. oraz 2021 r. na podstawie rozporządzeń ministra zdrowia i rządu, które w ich ocenie były bezprawne. A to dlatego, że zostały wydane bez podstawy (delegacji) w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi - napisano w pozwie.
Właściciele siłowni: lockdown był nielegalny
Jak pisze "Rz", w ocenie autorów pozwu ingerencję państwa w prawo do prowadzenia działalności gospodarczej można porównać do czasowego wywłaszczenia przedsiębiorców. A to powinno uzasadniać odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa.
Czytaj również: Pedofilia w Kościele. Ofiara wykorzystywania: postępowanie skupia się na mnie, nie na sprawcy
"W ramach roszczenia ewentualnego wnoszą o orzeczenie tzw. deliktu zaniechania po stronie władzy poprzez wprowadzenie zakazu działalności branży fitness i siłowni przy jednoczesnym niewprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. I wskazują, że kwestionowane akty są niższej rangi niż ustawa, więc nie jest konieczne uzyskanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego ich niezgodność z ustawą zasadniczą. Po ustaleniu przez sąd odpowiedzialności państwa przedsiębiorcy mają zamiar w indywidualnych procesach sądowych dochodzić konkretnych odszkodowań, w tym za utracone korzyści" - czytamy w "Rzeczpospolitej".