Włamali się do pokoju wiceminister spraw zagranicznych
Policja w Rawie Mazowieckiej (Łódzkie) pod nadzorem miejscowej prokuratury prowadzi śledztwo ws. kradzieży, której ofiarą padła wiceminister w MSZ Beata Stelmach - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa. Do kradzieży doszło w jednym z hoteli koło Rawy Mazowieckiej.
- W hotelu miała miejsce kradzież z włamaniem. Po sforsowaniu drzwi do pokoju włamywacze dostali się do środka i wynieśli sejf z jego zawartością. Wszystko wskazuje na to, że pokrzywdzona była przypadkową ofiarą. Znajdujące się w sejfie przedmioty związane z jej pracą w niedzielę rano zostały odnalezione przy drodze koło Tomaszowa Mazowieckiego. Nie odnaleziono natomiast pieniędzy i wartościowych przedmiotów osobistych - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Zgłoszenie o kradzieży policja otrzymała w niedzielę ok. godz. 2 w nocy. W tym czasie w hotelu przebywało wiele osób. Śledczy nie wykluczają, że przed włamaniem do pokoju Stelmach złodzieje podjęli również próby wejścia do innych pokoi.
- Pracujemy nad ustaleniem sprawców tego włamania. Przeprowadzono już oględziny miejsca zdarzenia. Przesłuchiwani są świadkowie. Będzie również analizowany zapis z hotelowego monitoringu - wyjaśnił Kopania.
Radio RMF FM, które jako pierwsze poinformowało o okradzeniu Beaty Stelmach, podało, że śledczy zakładają rabunkowy charakter kradzieży, ale ABW sprawdza też inne możliwości.
Rzeczniczka ABW ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska powiedziała jednak po południu, że Agencja obecnie nie zajmuje się tą sprawą.