Polska"Władze w Mińsku chciały zdobyć uznanie Zachodu"

"Władze w Mińsku chciały zdobyć uznanie Zachodu"

Aleksander Milinkiewicz, gość "Sygnałów Dnia" powiedział, że białoruska opozycja nie uznaje wyborów za demokratyczne. Po podliczeniu głosów w 100 okręgach wyborczych ze 110 zarejestrowanych wynika, że żaden z kandydatów opozycji nie zasiądzie w białoruskim parlamencie. Białoruski opozycjonista powiedział, że władze w Mińsku bardzo chciały zdobyć uznanie krajów Zachodu i dlatego stwarzały pozory demokracji.

29.09.2008 | aktual.: 29.09.2008 09:13

Według Milinkiewicza, obecnie ważne jest, by Unia Europejska prowadziła dialog z władzami w Mińsku. Jego zdaniem, uwolnienie więźniów politycznych było bardzo ważnym gestem ze strony Łukaszenki i należy to docenić. Władze w Mińsku są zmuszone do takich gestów przez trudną sytuację ekonomiczną w tym kraju - wyjaśnił Aleksander Milinkiewicz

Białoruska Centralna Komisja Wyborcza przedstawi dziś wstępne wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych. Według ostatnich informacji, które podała po północy, frekwencja wyborcza przekroczyła 75%, ale może być jeszcze wyższa.

Aleksander Milinkiewicz ocenia, że to, czy Białoruś pójdzie w kierunku demokracji, zależy od determinacji jej obywateli. Jak wyjaśnił gość "Sygnałów Dnia" w Programie I Polskiego Radia, białoruska opozycja toczy walkę nie tyle z samym reżimem, ile o umysły ludzi.

Zdaniem Aleksandra Milinkiewicza, opozycja będzie mogła mówić o zwycięstwie, jeśli zdobędzie poparcie ponad połowy społeczeństwa. Dlatego też - jak podkreślił gość niezwykle ważne są wolne środki przekazu. Aleksander Milinkiewicz zwrócił uwagę, że większość młodych i wykształconych ludzi jest za integracją z Europą, a nie za zbliżeniem do Rosji.

Europejskie wartości są od lat ważne dla Białorusinów i to na nich muszą oni budować demokratyczne państwo - zaznaczył gość Polskiego Radia. W jego opinii, białoruska opozycja musi być przede wszystkim wyrazista i przedstawiać obywatelom czytelną ofertę światopoglądową. Jednoczenie rożnych frakcji na siłę wcale nie doprowadzi do wzrostu jej popularności - uważa Milinkiewicz.

wyborybiałoruśopozycja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)