Władysław Frasyniuk drwi z "łagodnej starości" Donalda Tuska i z Lecha Wałęsy
Władysław Frasyniuk w Radiu ZET odniósł się do słów Donalda Tuska, który uzasadniając decyzję o braku dymisji dla Jarosława Gowina powiedział, że na starość złagodniał. - W przypadku premiera Tuska to nie jest problem metryki, a problem braku charakteru – powiedział Frasyniuk, który ocenił, że ze starcia premiera z ministrem sprawiedliwości z twarzą wyszedł Gowin. Frasyniuk równie ostro skrytykował Lecha Wałęsę za jego wypowiedź o izolowaniu gejów w sejmie. – To jest starość plus samotność. Ma pani rację, to jest trochę jakby pluł sobie w twarz – mówił działacz "Solidarności", przywołując komentarz Moniki Olejnik, która napisała na Facebooku, że Wałęsa zhańbił pokojową nagrodę Nobla.
15.03.2013 | aktual.: 15.03.2013 09:34
- Było pięć czy sześć konferencji w sprawie ministra sprawiedliwości i jego wystąpienia w sejmie. Po tej burzy i ładnej, romantycznej scenie, kiedy premier powiedział, że jest stary i ma miękkie serce, wyszedł Gowin i okazało się, że to Gowin ma charakter i poglądy – stwierdził Frasyniuk.
Dodał, że szanuje Jarosława Gowina. - To nie są moje poglądy, ale w polskiej polityce trzeba szanować ludzi, którzy mają poglądy, dlatego że wtedy możliwa jest debata. Jeśli wiem, że Gowin jest konserwatystą, to szukam tych obszarów, w których mogę się porozumieć – wyjaśnił.
Frasyniuk ostro o Wałęsie
- Starość to nie jest data urodzenia, to jest stan umysłu. Ja też jestem człowiekiem dojrzałym, a dla moich dzieci jestem już staruszkiem. Ale jeśli człowiek jest aktywny, spotyka się z młodymi ludźmi, jeśli rozmawia i się z nimi zderza, to niezależnie od wieku umysł pozostaje świeży – mówił Frasyniuk odnośnie Wałęsy.
Frasyniuk dodał, że "wszystko, na co Wałęsa narzeka, to jest właśnie demokracja". - Wszyscy jesteśmy w pułapce Lecha Wałęsa. On jest człowiekiem samotnym, nie spotyka się z ludźmi, nie rozmawia. Wałęsa uwierzył w historię Polski "ja Wałęsa" – mówił.
Dodał, że opinia publiczna dała się przekonać do legendy Wałęsy, budowanej kosztem "Solidarności". - Wtedy nie było Lecha Wałęsy, nie było wybitnych doradców, byli młodzi robotnicy, którzy budowali fundamenty liberalnego, opartego na wolności obywatelskie i gospodarcze państwa – argumentował Władysław Frasyniuk.
- Pan Bóg ma olbrzymie zasługi dla tworzenia świata, ale starość mu się nie udała – zakończył.