Wkrótce zobaczymy niezwykłe zjawisko: śmierć gwiazdy
Astronom udało się przewidzieć śmierć gwiazdy?
Astronom udało się je przewidzieć?
Na początku przyszłego roku będziemy świadkami niezwykłego zjawiska - na niebie pojawi się supernowa, której nadano imię Refsdal (od nazwiska norweskiego astronoma Sjura Refsdala, który jako pierwszy zaproponował wykorzystywanie soczewkowania grawitacyjnego do badania nieznanych części wszechświata). Astronomowie już zacierają ręce, ciesząc się z możliwości jej obserwacji. Z ich wyliczeń wynika, że stanie się to w pierwszym kwartale 2016 roku - pomiędzy styczniem a marcem. Skąd ta pewność? Jak udało im się przewidzieć śmierć gwiazdy? Bo już raz ją widzieli.
Ponad 9 miliardów lat świetlnych od Ziemi w gigantycznym wybuchu umarła gwiazda. Nie ma w tym nic dziwnego - to normalne zjawisko, można rzec, że co chwilę gdzieś w bezkresnym wszechświecie jakaś gwiazda w ten sposób kończy swój żywot. Astronomowie wiedzą o tym, jednak rzadko mają okazję zaobserwować to zjawisko. Przy obecnym stanie wiedzy nie sposób bowiem przewidzieć, kiedy dokładnie umrze gwiazda, a tym samym "wycelować" teleskop w odpowiedni fragment nieba.
Obserwacje supernowej były do tej pory dziełem przypadku. Tak było i tym razem. Fala światła przez miliardy lat podróżowała w przestrzeni kosmicznej, aż wreszcie - w listopadzie 2014 roku - zauważył ją Patrick Kelly z UC Berkeley, pracujący w projekcie GLASS.