Wizyta Horsta Koehlera w Warszawie
Nie zapominając o trudnej przeszłości,
trzeba w stosunkach polsko-niemieckich iść do przodu, zarówno dla
dobra Polski i Niemiec, jak i jednoczącej się Europy - uważają
prezydenci obu krajów: Aleksander Kwaśniewski i Horst Koehler,
którzy spotkali się w Warszawie.
15.07.2004 | aktual.: 15.07.2004 16:12
Wizyta w Polsce to pierwsza podróż zagraniczna Koehlera od objęcia przez niego 1 lipca urzędu prezydenta Niemiec.
Prezydent Niemiec powiedział po spotkaniu z Kwaśniewskim, że tą wizytą chce udokumentować, iż w stosunkach polsko-niemieckich trzeba przede wszystkim "patrzeć do przodu".
Ale - dodał Koehler - chcę też wykorzystać moje możliwości, aby Polska i Niemcy mówiły wspólnie także o przeszłości, np. razem zajmowały się kwestią wypędzeń.
Sprawa ta była jednym z tematów czwartkowej rozmowy obu prezydentów. Niepokój polskiej opinii publicznej wzbudzają wysuwane w Niemczech przez niektóre grupy wypędzonych żądania odszkodowań za mienie pozostawione na terenach, które w 1945 r. weszły w skład państwa polskiego.
Powiernictwo Pruskie gromadzi informacje o roszczeniach i zamierza dochodzić na drodze sądowej praw do zadośćuczynienia. Organizacja ta zamierza skierować pozwy roszczeniowe do polskich sądów, a w przypadku niepowodzenia zwrócić się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Dla dobra naszych wzajemnych stosunków i z korzyścią dla całej Europy chcemy oświadczyć bardzo wyraźnie, że wszelkie próby pisania historii na nowo są niedopuszczalne, że zgłaszanie coraz to nowych roszczeń majątkowych szkodzi rozwojowi stosunków i destabilizuje sytuację, nie tylko w relacjach polsko-niemieckich, ale także w Europie - powiedział Kwaśniewski.
Przytoczył fragment tzw. deklaracji gdańskiej, którą ogłosił w październiku 2003 r. w Gdańsku wraz z poprzednikiem Koehlera Johannesem Rauem:
"Pamięć i żałoba, wierzymy, że nie zostaną nadużyte, by ponownie podzielić Europę i że nie mogą mieć więcej miejsca materialne roszczenia, wzajemne oskarżenia i przeciwstawianie sobie doznanych strat i popełnionych przestępstw."
Koehler oświadczył, że osobiście w pełni popiera deklarację gdańską. Według niego, właściwą drogą jest otwarty dialog o wypędzeniach, ale - podkreślił - należy to czynić w kontekście europejskim i duchu, który ma służyć budowaniu mostów, a nie otwieraniu ran.
Prezydent Niemiec powiedział, że ubolewa, iż mamy taką, a nie inną działalność Powiernictwa Pruskiego. Dodał, że w wolnym kraju, jakim są Niemcy, nie można zabronić przedstawiania swoich poglądów publicznie.
Ale zapewniłem pana prezydenta - taka jest moja ocena - że żadna poważna siła polityczna w Niemczech, ani rząd, ani opozycja, nie popierają tego. Temat odszkodowań majątkowych nie będzie przez nikogo podejmowany - oświadczył Koehler.
Dodał, że w Niemczech jest ponadpartyjne porozumienie, że historia nie może być zmieniana i jest to również podstawa konstruktywnej, bardzo dobrej współpracy z Polską.
Prezydent Niemiec "na własnej skórze" odczuł wysiedlenie - jego rodzice zostali przesiedleni w 1940 roku z terenu Besarabii na okupowaną przez Trzecią Rzeszę polską Zamojszczyznę. W 1944 r. cała rodzina, wraz z mającym rok Horstem, uciekała przed Armią Czerwoną do Saksonii.
Koehler podkreślił, że najważniejsze jest jednak patrzenie w przyszłość i wykorzystywanie potencjału, jaki kryje się w stosunkach Polski i Niemiec.
Prezydent Niemiec, z perspektywy swych międzynarodowych doświadczeń - jako szef najpierw Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, a potem Międzynarodowego Funduszu Walutowego spędził kilka lat w Londynie i Waszyngtonie - podkreślił, że Polska uchodzi w świecie za przykład "historii sukcesu" i udanych przemian.
Zwrócił przy tym uwagę, że wielu ludzi nie rozumie, dlaczego sami Polacy nie są jeszcze bardziej dumni z tego, co osiągnęli, i "nie budują" na swych dokonaniach.
Zachęcał Polaków, aby wykorzystywali osiągnięty sukces również w polityce europejskiej, tak aby polskie interesy, idee, propozycje były wnoszone do Europy.
Kwaśniewski podziękował Koehlerowi za słowa wsparcia i za to, że wybrał Polskę na miejsce swej pierwszej wizyty zagranicznej.
Traktujemy to jako bardzo wymowny przyjacielski gest, który symbolizuje zarówno znakomite stosunki polsko-niemieckie, jak i przekonanie, iż możemy w przyszłości wiele razem zbudować, stworzyć dojrzałe partnerstwo oraz prawdziwie polsko-niemieckie pojednanie - powiedział Kwaśniewski.
Obaj prezydenci zapewnili, że zależy im na rozwijaniu bezpośrednich kontaktów między Polakami a Niemcami i będą wspierać wszystkie służące temu inicjatywy. Obejmą np. honorowy patronat nad dniami Polski w Niemczech i Niemiec w Polsce w latach 2005-2006.
Pytany o możliwość znalezienie wspólnego stanowiska w kwestii irackiej Koehler przyznał, że obydwaj prezydenci rozmawiali na ten temat.
Zarówno Europejczycy, jak i Amerykanie czy też cała wspólnota międzynarodowa powinni dołożyć ogromnych starań, aby ustabilizować sytuację w Iraku, żeby dopomóc w rozwoju gospodarczym tego kraju. Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że jedna z lekcji, które wypływają z tych wydarzeń, polega na tym, że powinniśmy wcześniej pozwolić na partycypację ONZ, ale również ONZ powinna się zastanowić, jak mogłaby działać w sposób bardziej efektywny - powiedział Koehler.
Oprócz Warszawy Koehler odwiedzi podczas pobytu w Polsce także Gdańsk. W czwartek wieczorem złoży wieniec pod Pomnikiem Obrońców Westerplatte i spotka się z byłym prezydentem Lechem Wałęsą. W piątek, po zakończeniu wizyty w Polsce, Koehler uda się do Francji.