Witold Waszczykowski: uruchomimy procedurę skargi ws. wraku
- Wydaje się, że uruchomimy procedurę skargi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ws. wraku samolotu. To wymaga jeszcze jednak ostatecznej decyzji - powiedział Witold Waszczykowski w rozmowie "Kwadrans polityczny". Przyznał też, że Polska zwracała się do USA z prośbą o pomoc w tej sprawie. - Obama miał inną wizję relacji z Rosją - dodał minister.
27.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 10:32
Waszczykowski stwierdził, że od czasu dojścia PiS do władzy, "sprawdzono już różne instrumenty oddziaływania na Rosjan, różne metody naszych sojuszników". - Ja zwracałem się już w grudniu 2015 roku. Obama miał inną wizję relacji z Rosją. To było ciągłe marzenie o resecie - mówił.
- Wiele państw w ogóle nie miało świadomości, że sprawa katastrofy smoleńskiej jest niewyjaśniona - mówił. - Myśleli, że sprawa jest już zakończona, uregulowana, bo nikt przez ten czas nie zwracał się do nich o wsparcie - zaznaczył Waszczykowski.
Zapowiedział również, że w najbliższym miesiącu ma lecieć do USA i o tej sprawie też rozmawiać.
To był paszkwil na Polskę byłego polskiego urzędnika z MSZ - tak szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski ocenił analizę dotyczącą praworządności w Polsce sporządzoną przez dyrektora Przedstawicielstwa KE w Polsce Marka Prawdę.
Waszczykowski podkreślił, że w sprawie przekazania Komisji Europejskiej analizy dotyczącej praworządności w Polsce, MSZ może jedynie apelować do KE, aby domagała się bardziej skrupulatnego opiniowania i monitorowania sytuacji w danym kraju. I to będziemy robić - zadeklarował.
W związku z przekazaną Komisji Europejskiej analizą dotyczącą praworządności w Polsce w ubiegłym tygodniu MSZ wezwało do złożenia wyjaśnień dyrektora Przedstawicielstwa KE w Polsce Marka Prawdę.
Podczas poniedziałkowej rozmowy w TVP1 minister Waszczykowski był pytany o wynik spotkania z Markiem Prawdą.
- Myśmy z oczywistych względów wezwali pana Prawdę, aby przedłożył jakieś dokumenty, dowody na ten temat, ponieważ to trzeba natychmiast powiadomić prokuraturę - podkreślił szef MSZ. Według niego Prawda podczas spotkania w MSZ stwierdził, że oparł się na opiniach osób trzecich i w ten sposób zawarł w raporcie opinię. - Jest to nie do przyjęcia, nie do zaakceptowania - oświadczył minister.
Waszczykowski podkreślił, że "gdyby był to klasyczny ambasador, to byśmy uruchomilibyśmy procedurę 'persona non grata'". - Natomiast to nie jest ambasador, to jest przedstawiciel KE (...), to są dyrektorzy oddziałów KE w państwach członkowskich. Oni są na innym poziomie immunitetu dyplomatycznego - tłumaczył.
Szef MSZ poinformował, że w tej sprawie MSZ może jedynie apelować do KE, aby domagała się bardziej skrupulatnego opiniowania monitorowania sytuacji w danym kraju, "i to będziemy robić" - zadeklarował.
MSZ w komunikacie z ubiegłego tygodnia podkreśliło, że ma przynajmniej dwa poważne problemy w związku z dokumentem firmowanym przez Przedstawicielstwo KE w Polsce i jego dyrektora.
"Po pierwsze, zmiany ustrojowe dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa są przedstawione w nim pobieżnie, bez należytego zrelacjonowania stanowiska, także wyrażanego publicznie, przez Ministra Sprawiedliwości" - napisano w komunikacie.
"Po drugie, w ocenie MSZ ta część dokumentu, która odnosi się do rzekomych +prześladowań sędziów protestujących przeciwko planowanym reformom+, ma charakter jednoznacznie paszkwilancki" - głosi komunikat resortu spraw zagranicznych.
MSZ zaznaczyło, że "oskarżenia zawarte w dokumencie Przedstawicielstwa KE o rzekomej bezczynności urzędów państwowych wobec zastraszania przez nieznanych sprawców uszkodzenia opon i hamulców nie są poparte żadnymi dowodami".