RegionalneŁódźWiózł krwawiącą żonę do szpitala, dostał mandat. Nie przyjął go, ale sąd uznał, że jest winny

Wiózł krwawiącą żonę do szpitala, dostał mandat. Nie przyjął go, ale sąd uznał, że jest winny

Mieszkaniec Łodzi przekroczył dopuszczalną prędkość o 22 km/h. Policjanci chcieli go ukarać mandatem, ale mężczyzna go nie przyjął. Tłumaczył się, że naruszył przepisy w obawie o życie i zdrowie żony. Sąd uznał go winnym, ale wymierzył mu niską karę.

Wiózł krwawiącą żonę do szpitala, dostał mandat. Nie przyjął go, ale sąd uznał, że jest winny
Źródło zdjęć: © Policja

Kierowca z Łodzi jechał przez miasto z prędkością 72 km/h, przy ograniczeniu do 50. Został zatrzymany przez policjantów, którzy chcieli go ukarać za zbyt szybką jazdę. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu. Twierdził, że przepisy naruszył, ponieważ wiózł krwawiącą żonę do szpitala i obawiał się o jej życie i zdrowie - podaje expressilustrowany.pl. Sprawa trafiła do sądu, który ukarał go naganą i zwolnił z kosztów sądowych.

Mężczyzna złożył apelację, ale została ona odrzucona. Powołanie się na stan wyższej konieczności uznano za bezzasadne, ponieważ przyczyną zachowania kierowcy miało być "jedynie typowe krwawienie z dróg rodnych żony". Dodatkowo kobieta odmówiła hospitalizacji po przewiezieniu do szpitala. Sąd uznał, że reakcja męża była przesadna, ale miał dobre intencje, co złagodziło karę.

Zobacz także: Rytel, rok po tragicznej nawałnicy

Źródło: expressilustrowany.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (375)