Willa plus. Wiceprezes fundacji na liście wyborczej PiS
Fundacja Megafon dostała 4,5 miliona złotych od ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka na zakup nieruchomości. Jej siedziba nadal jednak znajduje się w prywatnym mieszkaniu. Głośno zrobiło się natomiast o wiceprezesie fundacji. A to za sprawą kampanii billboardowej i faktu, że startuje z list PiS w wyborach do Sejmu.
Afera z programem "willa plus" wybuchła na początku roku. Redakcja TVN24.pl opisała, jak kierowane przez Przemysława Czarnka Ministerstwo Edukacji i Nauki w ramach konkursów przyznawało 40 mln zł organizacjom zbliżonym do Prawa i Sprawiedliwości.
Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib - domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działkę z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza". To tylko niektóre z kilkunastu nieruchomości zakupionych z publicznych pieniędzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
"Nie macie prawa!". Czarnek grzmiał z mównicy
Jednym z beneficjentów programu "willa plus" była Fundacja na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon. Założył ją, jak przypomina TVN24, na 10 miesięcy przed przyznaniem dotacji przez MEiN, Tomasz Kulikowski - dyrektor Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej i Listów w Kancelarii Prezydenta RP. Jej siedziba, jak wynika z dokumentów złożonych do Krajowego Rejestru Sądowego, do dzisiaj mieści się w jego prywatnym mieszkaniu na warszawskim Ursynowie.
Twarz Fundacji - Tomasz Piesiecki
Prezesem Fundacji jest Marek Hryniewicz, prawnik zatrudniony wcześniej w Kancelarii Prezydenta RP i współpracownik Kulikowskiego. Jednak to nie o nich jest najnowsza publikacja w serwisie TVN24. Dotyczy ona bowiem wiceprezesa Fundacji Megafon i doradcy Marleny Maląg w resorcie rodziny i polityki społecznej - Tomasza Piesieckiego.
Fundacja Megafon dostała, mimo negatywnej opinii ekspertów, 4,5 mln zł dotacji. To drugi co do wielkości grant, przyznany w ramach tzw. programu willa plus. Miała za to kupić dom na Ursynowie, w którym planowała urządzić Międzypokoleniowe Centrum Edukacyjne. Ostatecznie z transakcji się wycofała. TVN24 nie udało się od władz tej organizacji uzyskać informacji, czy zakupili inną nieruchomość.
Tymczasem na Podlasiu, jak informuje TVN24, od kilku tygodni rozwieszane są banery z podobizną wiceprezesa Piesieckiego. W Białymstoku, jak opowiada jedna z mieszkanek, "są wszędzie - na płotach kościołów, przy drogach".
- Po drodze z Augustowa do Tykocina naliczyłam z dziesięć - opowiada TVN24 inna osoba.
Na banerach widnieje logo Fundacji Megafon i szeroko rozkładający ręce Piesiecki. "Jeśli ja mogę zdziałać wiele, pomyśl, co osiągniemy razem" - głosi hasło.
Piesiecki od wielu miesięcy, jak informuje TVN24, jest uczestnikiem spotkań, na których pojawiają się politycy PiS-u. 6 sierpnia był na pikniku rodzinnym 800 plus w Łomży. Zachwalał tam programy społeczne wprowadzone przez rząd PiS-u. Przed piknikiem w Łomży Piesiecki wziął udział w - jak pisze na Facebooku - "pięknym i symbolicznym wydarzeniu" z udziałem ministra aktywów państwowych Jacka Sasina - chodziło o rozpoczęcie budowy "Dróg w Strefie Przemysłowej Miasta Suwałki".
Zachwala programy społeczne PiS-u, uczestniczy w imprezach
"Dzień wcześniej był z Sasinem w Grajewie. 5 sierpnia, w strugach deszczu - w Suwałkach. 8 sierpnia w Sejnach (woj. podlaskie) spotyka się z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. 12 sierpnia 'salutuje z dumą' ministrowi obrony Mariuszowi Błaszczakowi" - wylicza TVN24.
2 września, gdy PiS ogłosiło listy wyborcze, okazało się, że Piesiecki startuje w wyborach do Sejmu. Otrzymał 12. miejsce w okręgu podlaskim. "Z 6. miejsca kandyduje wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. Liderem listy jest Jacek Sasin" - przypomina TVN24.
Kto sfinansował banery?
Już po ogłoszeniu list TVN24, zapytał wiceprezesa Piesieckiego, dlaczego chce kandydować oraz czy banery rozwieszone na Podlasiu zostały sfinansowane przez fundację.
"Odkąd pamiętam, zawsze działałem dla ludzi i na rzecz ludzi. Wiele osób mówi o solidarności i potrzebie współdziałania, ale często na mówieniu się kończy... Ja za to wolę działać niż mówić. Chcę zostać posłem, bo będzie to kontynuacja i rozwinięcie moich dotychczasowych działań" - odpowiedział.
"Jako przedstawiciel społeczeństwa chcę zajmować się przede wszystkim sprawami osób słabszych, będących w potrzebie, tych które z różnych względów słabiej radzą sobie w codziennym życiu. Szczególnie interesują mnie sprawy dotyczące osób z niepełnosprawnością, młodzieży i seniorów. Uważam, że wiele można osiągnąć poprzez odpowiednią edukację i integrację różnych środowisk, nie tylko tą prowadzoną w ramach zajęć szkolnych, ale także szerokich działań społecznych" - przekazał.
I dodał: "Za banery rozwieszone przeze mnie zapłaciłem z własnych pieniędzy jako mój osobisty wkład w promocję Fundacji oraz podejmowanej działalności. Banery są elementem zwiększania rozpoznawalności Fundacji, która trwa od połowy 2022 roku."