Wilki na osiedlu? To zasługa uciążliwego sąsiada
• Od 8 rano do 22 wieczorem - to godziny "nadawania audycji" przez uciążliwego mieszkańca bloku w Aleksandrowie Łódzkim
• Sąsiedzi mężczyzny czują się bezradni, ponieważ o spokój walczą już od lat
• W repertuarze Adama Z. znajdują się odgłosy drogowych remontów, syreny alarmowe a nawet... wycie wilków
• Mieszkańcy budynku obawiają się, że mężczyzna może być niebezpieczny i skłonny do przemocy
Większości z nas do zepsucia poranka wystarczy zwykły dźwięk budzika. Jednak mieszkańcy bloku w Aleksandrowie Łódzkim całymi dniami wysłuchują młotów pneumatycznych, marszy żałobnych, syren alarmowych i... wycia wilków. Niefortunne położenie w pobliżu remontowanej drogi, cmentarza, bazy wojskowej i lasu? Nic z tych rzeczy. Za całą kakofonię odpowiedzialny jest jeden uporczywy sąsiad.
Z Adamem Z. mieszkańcy bloku przy ulicy Daszyńskiego walczą - bezskutecznie - już od lat. Nikt nie potrafi powiedzieć, dlaczego mężczyzna postanowił uprzykrzać życie swoim sąsiadom. A robi to niezwykle skrupulatnie. Niemal codziennie, od 8 rano do 22 wieczorem, uszczęśliwia wszystkich naokoło najróżniejszymi hałasami. Jednak to nie wszystko.
Sąsiedzi mają też obawy, co do innych rozrywek 42-latka. - Mówiłem mu, że mu kupię słuchawki. A on mnie zapytał, czy słyszałem jak bardzo musiał się napracować Anders Breivik, żeby być sławny. Potem dodał, że więcej mi nie powie, bo "moje życie byłoby zagrożone". Doszło do incydentów z użyciem wiatrówki, choć świadek zdarzenia nie jest w stanie powiedzieć, do kogo rzeczony sąsiad celował. Co więcej, Adam Z. ma się opiekować chorymi rodzicami. Reporterzy w odpowiedzi na pytanie, czy dręczy tym samym własną rodzinę, usłyszeli zaskakującą odpowiedź: Co do tych rodziców to też tajemnicza sprawa. Ja ich od roku nie widziałem.
Policja twierdzi, że o sprawie wie od początku roku i już po raz czwarty zawiadomiła sąd. Dzięki interwencji reportera Radia Łódź, prokuratura w końcu podjęła działania. Adamowi Z. grozi do 5 lat więzienia za nękanie, ma trzy razy w tygodniu stawiać się na komendzie. To najwyższy czas na reakcję, bo ofiarom uciążliwego sąsiada puszczają nerwy. Samochód 42-latka został wysmarowany farbą w spraju i wybito w nim szyby. Drzwi zostały pocięte nożem kuchennym.