"Wił się na ulicy". Zakuli go w kajdanki, serce stanęło

Poznańscy policjanci zostali skierowani do asysty przy udzielaniu pomocy mocno pobudzonemu mężczyźnie. Obezwładniony i zakuty w kajdanki 30-latek trafił do karetki. Zaraz potem jego serce stanęło. Prokuratur zarządził sekcję zwłok.

30-latek zmarł po przewiezieniu do szpitala. Zdjęcie ilustracyjne
30-latek zmarł po przewiezieniu do szpitala. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Piotr Kamionka/REPORTER
Paulina Ciesielska

O zdarzeniu informuje portal Epoznan.pl, zaalarmowany przez czytelnika, którego zdaniem "młody człowiek został "zabity" na ulicy".

Pomoc zakończona śmiercią pacjenta

Sytuacja, jak relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską sierż. sztab. Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, miała miejsce w sobotę (30 marca) około południa przy ulicy Miłej.

O pomoc mundurowych poprosili ratownicy medyczni, którzy nie byli w stanie poradzić sobie z mocno rozdrażnionym mężczyzną. - Był bardzo pobudzony i agresywny w stosunku do ratowników. Wił się na ulicy. Został obezwładniony i zakuty w kajdanki. Od razu jednak zaznaczam, że nie definiujemy żadnych nieprawidłowości, co do przebiegu interwencji - podkreśla sierżant sztabowy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W trakcie transportu karetką na SOR doszło do zatrzymania krążenia u pobudzonego pacjenta. Ratownicy przywrócili czynności życiowe. Niestety, już w szpitalu serce 30-latka ponownie stanęło. Nie udało się go uratować. Mężczyzna zmarł.

Jak informuje policja, badania wstępne potwierdziły, że 30-latek znajdował się pod wpływem środków psychoaktywnych. Prokurator zarządził sekcję zwłok 30-latka, która ma wskazać bezpośrednią przyczynę zgonu mężczyzny.

Czytaj także:

Źródło: Epoznan.pl, WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)