Wiktor kontra Wiktor
(PAP)
Debata telewizyjna przed drugą turą wyborów prezydenckich na Ukrainie. W rolach głównych: premier Wiktor Janukowycz i lider opozycji Wiktorem Juszczenką. Kandydaci, których w pierwszej turze rozdzieliło zaledwie 0,55 proc. głosów (na korzyść Juszczenki), mieli
różne opinie we wszystkich sprawach.
"Mamy nieprofesjonalny rząd. Dzisiaj słyszę z ust swojego oponenta, ze mamy cud gospodarczy - 13,4%, Singapur prześcignęliśmy. Dziwnym trafem mamy wzrost budżetu zaledwie o 1,8 proc. Ciekawe, gdzie podziewa się różnica?" – powiedział Juszczenko.
"Obecna władza jest skorumpowana i kontrolowana przez oligarchów. Tak uważa 90% Ukraińców i ja się z tym zgadzam" – dodał kandydat opozycji zarzucając przy okazji Janukowyczowi, że jego kampanię opłacał bank centralny i że wydano na nią 3 mld dolarów.
U Juszczenki pojawił się też wątek polski. Wymieniając kraje bogatsze od Ukrainy i oskarżając władze w Kijowie o doprowadzenie do kryzysu, powiedział:
"Nie będę nawet wspominał Polski, gdzie pensje i emerytury są 6,5 razy wyższe niż u nas".
Pięknym za nadobne odpowiadał Janukowycz.
"Juszczenko był członkiem władz od początku niepodległości" - mówił obecny premier. "To pan ponosi odpowiedzialność za to, że tak niski jest poziom zaufania społeczeństwa do władz".
Obecny premier skupił się na osiągnięciach swojego rządu. Chwalił się wysokim wzrostem gospodarczym i zmniejszeniem liczby nierentownych przedsiębiorstw.
"Ukraina nie potrzebuje nowej władzy, Ukraina nowa władze już ma" – powiedział.
W sprawach polityki zagranicznej Juszczenko zapowiedział wycofanie ukraińskich wojsk z Iraku i podkreślił konieczność integracji ze strukturami europejskimi. Janukowycz akcentował rolę integracji w ramach Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej, tworzonej wraz z Rosja, Białorusią i Kazachstanem.
Debata trwała godzinę i 45 minut. Obaj kandydaci rozmawiali po ukraińsku, jednak w końcówce Janukowycz przeszedł na rosyjski. Janukowycz pochodzi z rosyjskojęzycznego Donbasu i ukraiński opanował dopiero jako premier. Po zakończeniu debaty obaj konkurenci ogłosili się jej zwycięzcami.
Druga tura wyborów prezedenckich na Ukrainie już w niedzielę, no chyba, że jej nie będzie.