Więźniowie wykonują prace na rzecz miasta
Ponad milion złotych - to wartość prac porządkowych, jakie w ubiegłym roku wykonali na terenie stolicy więźniowie z Zakładu Karnego w Białołęce - szacuje stołeczny Zarząd Oczyszczania Miasta (ZOM). Więźniowie wykonują te prace nieodpłatnie i dobrowolnie.
28.02.2006 | aktual.: 28.02.2006 14:51
Jak poinformowała rzeczniczka ZOM Iwona Fryczyńska, skazani sprzątają ulice, place, parkingi, chodniki, zrywają plakaty ze słupów, przycinają krzewy i gałęzie drzew, przekopują trawniki. W czasie opadów śniegu oczyszczają chodniki, skuwają lód, pryzmują śnieg i sypią piasek.
W minionym roku skazani wysprzątali chodniki wzdłuż głównych ulic, m. in. Traktu Królewskiego, Al. Jerozolimskich, Al. Jana Pawła II, Marszałkowskiej, Świętokrzyskiej, Puławskiej, Grochowskiej.
Więźniowie oczyścili teren o powierzchni 3,5 mln metrów kwadratowych, co obrazowo można przedstawić jako 155 placów wielkości Pl. Piłsudskiego. Zebrali 362 ciężarówki pełne śmieci - szacuje Fryczyńska.
Więźniów kwalifikują pracownicy Zakładu Karnego Warszawa Białołęka. Wybierane są osoby niewymagające dozoru konwojenta zakładu. Są to osadzeni, odsiadujący kary np. za niepłacenie alimentów, włamania, drobne kradzieże.
Praceánaárzecz miasta skazani wykonują nieodpłatnie, więc sami muszą się do niej zgłosić. Zakres iárodzaj prac wyznacza koordynator z ZOM. Więźniowie pracują w grupie ok.á30 osób w dni powszednie w godz. 7-15.
ZOM ponosi koszt transportu pracowników oraz dostarcza narzędzia, czyli miotły, grabie, łopaty, wiadra, sekatory, rękawice, kamizelki, worki oraz zapewnia wywóz zebranych śmieci. W ub. roku ZOM wydał na te cele ok. 250 tys. zł.
Korzyści z zaangażowania więźniów do prac porządkowych są obustronne; bez znacznych kosztów Warszawa staje się bardziej czysta. Skazani z kolei przechodzą proces resocjalizacji, co potwierdza dyrekcja Zakładu Karnego w Białołęce - ocenia dyrektor ZOM Pawła Sałka.
Współpraca ZOM z Zakładem Karnym w Białołęce trwa od maja 2002 r. W roku 2003 wartość prac porządkowych wykonanych przez skazanych - to 800 tys. zł, a w roku 2004 r. - 900 tys. zł.
