Więzienie za "ekstremizm religijny"
Fatima Muchadirowa - matka uzbeckiego opozycjonisty, który zmarł w więzieniu - została skazana przez sąd w Taszkencie na sześć lat pozbawienia wolności za "ekstremizm religijny, spisek przeciwko państwu i zakłócanie porządku konstytucyjnego ".
62-letnia Muchadirowa, sprzedawczyni warzyw na lokalnym bazarze, naraziła się uzbeckiej władzy, gdy nie wierząc w nieszczęśliwy wypadek w więzieniu w Dżasłyku syna Muzzafa i oskarżając kierownictwo więzienia o bestialskie tortury, przekazała zdjęcia zmasakrowanych zwłok syna zagranicznym ambasadom w Taszkencie, zagranicznej prasie i międzynarodowym organizacjom praw człowieka.
Mussafar trafił do więzienia oskarżony o przynależność do podziemnej organizacji muzułmańskiej Hezb-ut Tahrir, która - wyrzekając się przemocy - za cel stawia sobie przekształcenie całego świata islamskiego w jedno państwo.
Muchadirowa żądała dochodzenia w sprawie śmierci syna i domagała się ukarania jego morderców. Aresztowano ją we wrześniu 2003 roku za przynależność do tej samej nielegalnej organizacji, co syn, a w mieszkaniu znaleziono wywrotowe ulotki. Skazano ją wtedy na trzy lata więzienia, a w areszcie przeszła zawał serca, co pozwoliło jej na krótko wyjść na wolność.
W październiku ubiegłego roku ponownie ją aresztowano i wszczęto kolejny proces zakończony wyrokiem ogłoszonym w czwartek w dzielnicowym sądzie w Taszkencie.
Skazanie Muchadirowej spotkało się z ostrym potępieniem ze strony organizacji praw człowieka, które uważają, że wyrok ten to próba uciszenia jej protestów.
Według Human Rights Watch, z powodów politycznych w Uzbekistanie przetrzymywanych jest w więzieniach ponad sześć tysięcy osób. Więźniowie są tam notorycznie bici, gwałceni, narkotyzowani i poddawani torturom, takim jak wstrząsy elektryczne, pozbawianie snu, szantażowanie groźbą uwięzienia bliskich lub zbiorowego gwałtu na żonach i dzieciach.