Więzienie dla 79‑latki za okradanie rówieśniczek
Na siedem lat więzienia skazał Sąd
Okręgowy w Warszawie 79-letnią Irenę D. Kobieta okradała swoje
rówieśniczki, odwiedzając je w domach i podając im miksturę, po
spożyciu której traciły przytomność. Irena D. w ciągu kilkunastu
miesięcy dokonała w ten sposób 17 kradzieży.
29.07.2005 16:00
Sędzia Irena Gorel w ustnym uzasadnieniu wyroku wskazywała, że oskarżona wykorzystywała naiwność starszych osób, powszechne przeświadczenie, że starsza osoba nie skrzywdzi innej w podeszłym wieku, wiarę pokrzywdzonych w miłe słowa i chęć pomocy.
Irena D. zaprzyjaźniała się ze starszymi kobietami, odwiedzała je w domach. Prosiła o coś do picia. Proponowała, że podzieli się swoim "lekarstwem", doskonałym na wszystkie dolegliwości - od żylaków, przez plamy na skórze, po bóle kręgosłupa. Mikstura zawierała silny środek nasenny, po którym ofiary traciły przytomność. Środek był na tyle mocny, że w kilku przypadkach wywołał bardzo poważne skutki - np. jedna z poszkodowanych leżała nieprzytomna dwa dni, zanim znalazła ją córka.
Irena D. kradła pieniądze, a także niewielkie przedmioty, których wyniesienie nie wywoływało podejrzeń sąsiadów: głównie biżuterię oraz np. monety, koniak, kawę, kołnierz z lisa. Jej łupy oszacowano na łączną wartość 250 tys. zł.
Jej ofiarami padały zwykle osoby w wieku zbliżonym do oskarżonej, głównie kobiety, ale wśród poszkodowanych jest także dwóch mężczyzn. Kobieta nawiązywała znajomości w różnych okolicznościach: pod sklepem, w autobusie, niektórym pomagała nieść zakupy. Zawsze jednak działała według tego samego scenariusza.
Sędzia Gorel podkreśliła, że wiele świadczy o sprycie i inteligencji oskarżonej, choć w czasie procesu kreowała się ona na osobę nieporadną i zagubioną.
Jako przykład wskazywała, że oskarżona, aby zatrzeć ślady, przed wyjściem z mieszkań ofiar zmywała naczynia; w restauracji, w której była z jedną z poszkodowanych usiadła tak, by zainstalowane tam kamery nie objęły ich stolika; w momencie zatrzymania wylała na siebie miksturę, którą częstowała swoje ofiary, licząc, ze w ten sposób nie będzie można zbadać jej składu. Analiza potwierdziła zawartość środków nasennych.
Na poczet kary sąd zaliczył oskarżonej pobyt w areszcie (od 4 marca 2004 roku do 29 lipca 2005). Wyrok nie jest prawomocny. Strony mogą się od niego odwołać.