Na postoju
Dzieci tradycyjnie towarzyszą kolumnie krzycząc z wyciągniętą ręką: kadu! Stali bywalcy patroli wiedzą, że jest to prośba o prezent. Żołnierze machają do nich przyjaźnie jednak niczego nie dając gdyż oczekiwania małych Afrykańczyków nie pozwoliłyby im na kolejny przejazd tą trasą.
– Nie można ich przyzwyczaić bo potem, jak nic nie dostają, to ze złości rzucają kamieniami – kwituje st.szer. Mirosław Gancarczyk kierowca Rosomaka. Jednak trzeba szczególnie uważać, aby któreś z dzieci nie wbiegło pod pojazd.
Źródło: mjr Dariusz Kudlewski, oficer prasowy PKW Czad