Wiemy, kiedy wojska opuszczą Jasionkę. "Plan Putina się sprawdza"
Wojska amerykańskie ostatecznie opuszczą Jasionkę w drugiej połowie maja - dowiaduje się Wirtualna Polska. Pod Rzeszowem sporo jest jednak strachu. - Ja odbieram to jako sygnał, że wycofanie Amerykanów z Europy jest nieuchronne - mówi w rozmowie z WP Kamil Kacperczyk, mieszkaniec Jasionki.
W środowy poranek nad Jasionką lądują kolejne wojskowe samoloty. Wiele amerykańskich żołnierzy pracuje przy rozładunku sprzętu. Od ogłoszenia decyzji o relokacji każdego tygodnia planowane są działania, mające na celu transport sprzętu i wojskowych do innych baz. W środę, wbrew pierwszym medialnym doniesieniom, nikt nie opuszczał jeszcze bazy.
Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie, wyjazd wszystkich Amerykanów zaplanowano na maj. Dokładna data nie jest jeszcze podana. Wstępnie jest mowa o drugiej połowie miesiąca. Miasto planuje nawet zorganizować symboliczne pożegnanie i podziękowanie wojskom z USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To wywołało panikę". Trzaskowski chce "podpromować" Nawrockiego?
Władze uspokajają. "Jesteśmy bezpieczni"
- Wojska są relokowane w inne miejsca w Polsce, do istniejących baz. Jesteśmy bezpieczni i na pewno przemieszczenie wojsk amerykańskich w inne miejsce nie spowoduje, że zagrożenie wzrośnie - uspokaja w rozmowie z WP wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul.
Wojewoda zdradza ponadto, że od stycznia to NATO przejęło ochronę przestrzeni powietrznej.
W podobnym tonie wypowiada się prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Jak przekazuje WP, decyzję o wycofaniu się Amerykanów odebrał w poniedziałek od dowódcy wojsk w Jasionce, który odwiedził go w towarzystwie konsula.
- Mamy od pewnego czasu w Rzeszowie wojska norweskie i niemieckie. Będą także żołnierze innych krajów. Na pewno zostaje cała infrastruktura, a strategiczność hubu się nie zmienia - zapewniał Fijołek.
Strach u mieszkańców Jasionki
Emocje, które panują w Jasionce, znacznie różnią się jednak o tych, o których mówią urzędnicy. Niektórzy mieszkańcy są przekonani, że Polacy zostali porzuceni przez jeden z najpotężniejszych krajów na świecie.
W barze Locanta managerka Monika Siudak wprost mówi o tym, że od pewnego czasu w lokalu pojawiają się żołnierze innych narodowości. - Amerykanie jednak nadal są - dodaje. - Nie ma odwrotu, nie ma wyjazdu sprzętu, ucieczki z Jasionki, bo już i takie pytania były. Każdy dzień od kilku miesięcy wygląda tu tak samo - podkreśla.
Siudak opowiada też, że Amerykanie mocno wpasowali się już w codzienność. - Początkowo w mundurach, a potem chodzili w cywilu - normalnie bluza, dresy. Przychodzili tu, zamawiali, witali się, a nawet po polsku pytali "co słychać?" - opowiada restauratorka.
Jednak w Jasionce dużo jest też strachu. Mieszkańcy przypominają, że propagandyści Kremla wielokrotnie grozili atakiem rakietowym na Rzeszów i pobliską bazę w Jasionce. W przekonaniu ludzi utarło się też, że podczas obecności amerykańskich wojsk Jasionka jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc w Polsce.
"Plan Putina się sprawdza"
- Może i wycofanie wojsk USA z Podkarpacia było planowane, ale ja odbieram to jako sygnał, że wycofanie Amerykanów z Europy jest nieuchronne - mówi w rozmowie z WP Kamil Kacperczyk z Jasionki, z którym rozmawiamy na lotnisku.
- Na pewno jest trochę zaburzone to poczucie bezpieczeństwa, nawet nie chodzi o fakt, że traktuję wojska europejskie jako niekompetentne, a o samą symbolikę tych ostatnich ruchów ze strony Stanów Zjednoczonych - podkreśla Kamil.
Mieszkaniec Jasionki twierdzi, że Rosjanie dążą do uznania nowych granic na świecie i chcą decydować, co będzie się działo z Polską. - Planem Putina było wyprowadzić stąd żołnierzy amerykańskich. Teraz ten plan się sprawdza - dodaje.
"Mamy poczucie, że zostaliśmy trochę oszukani"
- Jakoś mamy poczucie, że jednak zostaliśmy trochę oszukani. Ten sposób komunikacji pozostawia wiele do życzenia. Trudno nie mieć wrażenia, że rząd i samorządowcy nie byli zaskoczeni komunikatem Amerykanów - dorzuca Mariusz, który przysłuchiwał się rozmowie.
- Może gdyby to było jakoś sygnalizowane, to reagowalibyśmy inaczej, a teraz? Jesteśmy wkurzeni. Dopiero co wszyscy zapewniali nas, że Amerykanie zostają tu na lata - dodaje Mariusz.
Amerykanie ogłosili relokację wojsk
Dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) ogłosiło, że relokacja personelu i sprzętu z Jasionki jest częścią strategii, mającej na celu poprawę wsparcia dla sojuszników i zwiększenia wydajności operacji wojskowych. Jak podkreślono w komunikacie, decyzja ta jest wynikiem "miesięcy ocen i planowania", przeprowadzonych we współpracy z polskimi gospodarzami i sojusznikami z NATO.
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz doprecyzował, że chodzi o przejmowanie odpowiedzialności za hub w Jasionce przez Niemców lub Norwegów.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Czytaj także: Amerykanie opuszczają Jasionkę. "To słuszne posunięcie"