Wieloryb i kłopoty polskich polarników
Sztorm na Wyspie Króla Jerzego w zachodniej
Antarktyce wyrzucił na brzeg w pobliżu polskiej stacji polarnej
martwego wieloryba - 7-metrowego humbaka.
Humbaki pojawiały się już w pobliżu wyspy, wpływały nawet do Zatoki Admiralicji. Sąsiedztwo martwego wieloryba nie jest zbyt przyjemne, dlatego postanowiliśmy go ściągnąć na głębszą wodę - poinformował Tomasz Janecki, kierownik XXV Wyprawy Antarktycznej zimującej na wyspie.
Przez kilka dni przy sztormowej pogodzie - w Antarktyce zaczyna się teraz zima - próbowano przy pomocy motorowych pontonów ściągnąć humbaka z brzegu. Niestety - bez powodzenia.
Postanowiono więc zrobić sekcję na lądzie, wypreparować i zakonserwować na terenie stacji kompletny szkielet zwierzęcia, a następnie przesłać go w skrzyniach do Warszawy dla wzbogacenia krajowych zbiorów przyrodniczych. Jednak i to się nie udało.
Potężny sztorm w ostatnich dniach marca pokrzyżował plany polarników. Pozrywał taśmy i liny, którymi zabezpieczono ciało humbaka i porwał szczątki wieloryba na morze. Sztorm spowodował tez uszkodzenia anten stacji polarnej. (mon)