PolskaWielki przekręt w polskich szpitalach

Wielki przekręt w polskich szpitalach

Dania, Niemcy, USA - m.in. tam na konferencje jeździli na koszt firm farmaceutycznych lekarze i pracownicy szpitali klinicznych. Tak wynika z alarmującej kontroli NIK, do wyników której dotarła "Rzeczpospolita".

W kraju są 43 szpitale kliniczne. Z 13 skontrolowanych aż dziewięć NIK oceniła negatywnie. Co ustaliła? Że brakuje jasnych zasad udziału lekarzy w sponsorowanych szkoleniach, przez co dyrektorzy szpitali nie wiedzą, ile osób z nich korzysta, ile kosztują i kto je finansuje.

- Kontrola wskazała na niepokojącą zależność między udziałem lekarzy w wyjazdach na zagraniczne konferencje sponsorowane przez prywatne firmy farmaceutyczne, a wielomilionowymi zamówieniami udzielanymi później przez szpitale tym właśnie firmom - mówi "Rzeczpospolitej" Jacek Jezierski, prezes NIK.

Kontrolerzy wykryli, że lekarze, którzy jeździli na darmowe konferencje, potem zasiadali w komisjach przetargowych wyłaniających dostawców sprzętu i leków. NIK uważa, że część przetargów na dostawę sprzętu odbyła się "z naruszeniem zasad uczciwej konkurencji, w sposób, który preferował z góry wybrane firmy". Izba zauważa też, że "nie można wykluczyć, że względem części lekarzy niektóre firmy - kontrahenci szpitali - mogły podejmować niedozwolone praktyki marketingowe".

Czy lekarze nie będą już korzystać z takiego sponsoringu? Jeśli zostaną wprowadzone bardzo restrykcyjne zasady, nikt nie będzie się szkolił. Lekarzy nie stać bowiem na to, by za udział w konferencji naukowej zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy euro - mówi "Rzeczpospolitej" wicedyrektor jednej z kontrolowanych placówek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (311)