Większość zabitych w Tunezji to Brytyjczycy
Brytyjczycy stanowią większość ofiar piątkowego zamachu w Tunezji. Tak twierdzą tunezyjskie władze. Do ataku doszło na plaży koło Susy.
Brytyjskie biura podróży rozpoczęły ewakuację turystów z Tunezji. Dziś rano w Manchesterze wylądowało sześć samolotów, a na podlondyńskim lotnisku Gatwick - dwa. Biura podróży Thompson i First Choice potwierdziły, że wśród zabitych są ich klienci. First Choice zamówiło 10 lotów czarterowych. W sumie w Tunezji przebywa obecnie około 20 tysięcy Brytyjczyków.
Tymczasem londyńskie media nadal obiegają relacje świadków zamachu. 26-letnia mieszkanka Walii opowiadała, jak jej partner zasłonił ją własnym ciałem otrzymując trzy kule, po czym kazał jej biec do hotelu i powiedzieć dzieciom, że je kocha. Młoda kobieta, która zadzwoniła do ojca w Anglii z hotelowego holu, aby powiedzieć mu, że ucieka przed kulami, słyszała, jak się modlił. On sam mówił, że wolał potem nie oddzwaniać do niej, aby dźwięk komórki nie zwrócił uwagi zamachowca.
70-letni były żołnierz opowiadał, jak dwukrotnie przebiegł obok strzelającego zamachowca, aby pomóc rannym na plaży, ale islamista go oszczędził. Inni świadkowie mówią, że zamachowiec śmiał się i śpiewał strzelając do plażowiczów.
W Wielkiej Brytanii wprowadzono dziś szczególne środki ostrożności w związku z obchodami dnia wojska i paradą Gay Pride w Londynie.
Identyfikacja ofiar
Zidentyfikowano część ofiar zamachu w Tunezji. W wyniku wczorajszego ataku terrorystycznego zginęło 39 osób. Dotychczas zidentyfikowano ciała ośmiu Brytyjczyków, jednego Belga i jednego Niemca. Wiadomo, że na skutek zamachu zginęli też Francuzi. Z informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych wynika, że wśród ofiar nie ma Polaków.
Przedstawiciel tunezyjskiego ministerstwa zdrowia Naoufel Somrani wyjaśnił, że identyfikacja ofiar wymaga czasu w związku z tym, iż większość z nich była w strojach plażowych i nie miała przy sobie dokumentów. Z kolei premier Tunezji Habib Essid poinformował, że większość ofiar masakry stanowili Brytyjczycy.
W związku z wczorajszym zamachem turyści wracają z Tunezji do swych państw. Tylko brytyjskie biura podróży zorganizowały powrót do kraju około 2500 obywateli Wielkiej Brytanii. Terroryści zaatakowali turystów na plaży, w pobliżu dwóch hoteli niedaleko miasta Susa. Do zorganizowania zamachu przyznało się tak zwane Państwo Islamskie. Był to drugi w tym roku w Tunezji atak na turystów. W marcu w Muzeum Bardo w Tunisie terroryści zabili 23 osoby, w tym 3 Polaków. Również do zorganizowania tamtego zamachu przyznało się tak zwane Państwo Islamskie.
Ze względu na wzrost aktywności terrorystów w Tunezji Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wyjazdy do miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Susa oraz na wyspę Dżerba. MSZ zdecydowanie odradza też wyjazdy na tereny przygraniczne z Libią i Algierią, szczególnie do gubernatorstw Beja, Jendouba, Le Kef i Kasserine.