Wiedeń: 15‑letnia Polka pobita w centrum handlowym
• 15-letnia Polka pobita w Wiedniu
• Napastnicy złamali jej żuchwę
• Dziewczyna została zaatakowana przez gang nastolatków
• Przyczyny ataku nie są jasne
16.11.2016 | aktual.: 16.11.2016 16:02
15-letnia Polka została pobita przez gang rówieśników w wiedeńskim centrum handlowym. Napastnicy stwierdzili, że "zdarła chustę z głowy" jakiejś kobiety. Sama ofiara twierdzi, że przywódczyni gangu "chciała dać jej nauczkę".
Do napaści doszło do centrum handlowym Donau w dzielnicy Kagran. Wcześniej w tym roku doszło tam do głośnego incydentu z udziałem grupy imigrantów zwanej w okolicy "policją szariatu". Radykalni muzułmanie z Czeczenii próbowali wymuszać na przypadkowych osobach przestrzeganie praw islamu - informuje thelocal.at.
Polka, którą austriackie media nazywają Patrycją, twierdzi, że napastnicy ją zaskoczyli. Otoczyło ją nagle kilkunastu agresywnych nastolatków, z których kilkoro biło ją po twarzy i wszystko nagrywało. Nastolatka nawet nie próbowała się bronić. - Wiedziałam, że jeśli bym jakkolwiek zareagowała, bicie byłoby po prostu znacznie mocniejsze. Więc czekałam aż to się skończy - dodała.
Prowodyrką, jak wynika z relacji Patrycji, miała być 15-letnia Austriaczka. - Powiedziała innym, że zerwałam chustę z głowy jakiejś kobiety i wszyscy wpadli we wściekłość - opowiada portalowi thelocal.at.
W podburzaniu do ataku pomagał 15-latce młody imigrant z Czeczenii. To on miał wielokrotnie uderzyć Polkę w twarz. - Znam go, nazywają go Abuu - powiedziała portalowi thelocal.at Patrycja. - Miał jakiś wypadek jak był mały i ma paszport niepełnosprawnego. Jest niedorozwinięty umysłowo. Przyszedł później z kwiatami i czekoladkami, żeby powiedzieć "przepraszam". Jednak mój kolega John, który też jest Czeczenem, odgonił go. Bardzo mu wstyd za to, co zrobił jego pobratymiec - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami młoda Polka.
Napastnicy mieli zagrozić ofierze, że znów ją pobiją i to mocniej, jeśli komuś się poskarży. Patrycji nie udało się jednak ukryć obrażeń przed rodziną. Dziewczyna miała wiele siniaków na twarzy i złamaną w dwóch miejscach żuchwę. Jej starsza siostra natychmiast zawiozła ją do szpitala i zawiadomiła policję.
Sami napastnicy też nie dochowali tajemnicy: nagranie, na którym uwiecznili jak katują Patrycję zamieścili na Facebooku. Szybko wzbudziło zainteresowanie internautów, a potem mediów.
Pomoc zadeklarowała ambasada RP. -Pozostajemy w kontakcie z matką 15-latki - poinformował ambasador Artur Lorkowski. Jak dodał, zaatakowana nastolatka "jest pod opieką lekarzy austriackich".
Matka dziewczyny pozostaje w kontakcie z policją. - Jeden z mężczyzn dobrowolnie zgłosił się na policję, po przesłuchaniu został zwolniony i będzie odpowiadał z wolnej stopy. W innych sprawach policja prowadzi postępowanie - przekazał ambasador.
Zapytany o możliwy motyw napaści Lorkowski powiedział jedynie, że "policja bada tę sprawę, my też czekamy i jesteśmy w kontakcie z właściwym komisariatem prowadzącym tę sprawę".
Oprac.: Violetta Baran