"GW": straszenie prokuraturą przez sędziego z nominacji Ziobry
Prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Dariusz Kliś dzwonił o późnej porze do znajomego biegłej sądowej. Straszył go prokuraturą. Rozmawiając z nim, przyznał, że jest pod wpływem alkoholu.
18.05.2023 | aktual.: 18.05.2023 12:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza". Mężczyzna chodził na psychoterapię do psycholożki, która jest także biegłą sądową. Z czasem nawiązali prywatną relację. Wyjeżdżali razem ze swoimi dziećmi, a kobieta twierdzi, że pożyczała mu pieniądze. Potem oboje zaczęli zarzucać sobie agresywne zachowania, stalking oraz pomówienia.
Sędzia dzwonił pod wpływem alkoholu?
W piątek 5 maja przypadkiem spotkali się podczas zakupów. Oboje byli ze swoimi dziećmi. Doszło do awantury. Padły mocne słowa. Kobieta zadzwoniła później do swojego przełożonego - sędziego Dariusza Klisia z Sądu Rejonowego w Lubaniu, który za rządów PiS zaczął pełnić obowiązki prezesa Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze. Powiedziała mu, że czuje się zastraszana przez znajomego.
Jeszcze tego samego dnia sędzia zadzwonił do mężczyzny. Rozmowa trwała kilkanaście minut. Znajomy psycholożki poinformował o zdarzeniu "Wyborczą". Nagrał część rozmowy. Jego zdaniem sędzia był pod wpływem alkoholu. Sędzia straszył go prokuraturą za sprawianie problemów biegłej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dopytywany przez rozmówcę sędzia przyznał, że jest pijany. Sędzia denerwował się i krzyczał podczas nagrywanej rozmowy. Przyznał, że wykonuje więcej podobnych telefonów.
Sędzia się tłumaczy
"Wyborcza" skontaktowała się z sędzią Klisiem. Sędzia przyznał, że nie pozwoli, by ktoś naruszał dobre imię instytucji sądu, któremu prezesuje. Tłumaczył, że chciał przekazać znajomemu psycholożki, by przekazał mu dowody przeciwko niej, jeżeli takie posiada. Straszył go prokuraturą, jeżeli takich dowodów nie ma. Powiedział, że powiadomił policję, że kobieta może być szantażowana. Twierdzi, że znajomy kobiety był w rozmowie z nim niegrzeczny, a on sam dzwonił jedynie z dobrej woli.
Dzwonienie pod wpływem alkoholu? Sędzia Kliś stwierdził, że czuje się obrażany. Zapowiedział konsekwencje wobec mężczyzny. Sugeruje, że to on mógł być pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Dodał, że nie wchodzi w życie prywatne pracowników, dopóki nie łączy się to z sądem i dobrem wymiaru sprawiedliwości.
Sędzia straszył dziennikarzy ujawnieniem korespondencji, a do czasu uzyskania oficjalnej informacji od znajomego biegłej uważa sprawę za zamkniętą. W wiadomościach pisanych do dziennikarzy popełniał sporo literówek.
Kariera sędziego Klisia nabrała rozpędu w 2017 r., gdy ministrem sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro. Sędzia był powiązany z grupą "Kasta", w ramach której sprzyjający rządowi sędziowie mieli być zaangażowani w oczernianie innych sędziów.
Czytaj też: