Więcej ofiar zamachu na szpital
Do 44 wzrosła liczba ofiar
śmiertelnych piątkowego zamachu na szpital Północnokaukaskiego
Okręgu Wojskowego w Mozdoku, w rosyjskiej Północnej Osetii.
W chwili zamachu w szpitalu przebywało do 120 osób. Rannych - według telewizji rosyjskiej - zostało ponad 80 ludzi.
W szpitalach znalazły się 74 osoby, z czego 41 przewieziono do Rostowa nad Donem, 6 - do Petersburga, a 27 znajduje się w szpitalu rejonowym w Mozdoku.
W sobotę poinformowano o aresztowaniu jednego z dyrektorów szpitala podpułkownika Artura Arakieliana, który odpowiadał za bezpieczeństwo na terenie placówki. Według agencji Interfax, prokuratura wojskowa postawiła mu dwa zarzuty: niewykonanie rozkazu i przestępczą niedbałość w pełnieniu obowiązków.
Szef miejscowego resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych Borys Dzgojew powiedział, że w zniszczonym przez wybuch szpitalu przebywało wielu żołnierzy, którzy odnieśli obrażenia podczas operacji w Czeczenii.
W Mozdoku w Osetii Północnej, która graniczy z Czeczenią, znajduje się wielka baza sił rosyjskich, które uczestniczyły od roku 1999 w tzw. drugiej wojnie czeczeńskiej.
Do tragedii doszło w piątek wieczorem, gdy terrorysta-samobójca wjechał ciężarówką kamaz na teren szpitala, detonując wiezione materiały wybuchowe. Siłę eksplozji oceniono na co najmniej tonę trotylu. Kompleks szpitalny, w tym trzypiętrowy główny budynek, został całkowicie zniszczony przez wybuch.
Zdaniem rosyjskich wojskowych, za zamachem stoją czeczeńscy separatyści, mimo że natychmiast po zamachu ich przywódca Asłan Maschdow powiedział, że jego ludzie nie mają nic wspólnego z tym aktem terroru.