PolskaWidacki: zarzuty wobec mnie nie są związane z zakresem prac komisji

Widacki: zarzuty wobec mnie nie są związane z zakresem prac komisji

Kandydat LiD do komisji śledczej ws. nacisków na służby Jan Widacki, do którego PiS ma zastrzeżenia, uważa, że zarzuty wobec niego nie są związane z zakresem prac komisji. LiD krytykuje kandydata PiS Antoniego Macierewicza, ale nie zgłosi zastrzeżeń.

23.01.2008 | aktual.: 23.01.2008 12:45

PiS wniósł o skreślenie z listy kandydatów do komisji śledczej Widackiego ze względu m.in. na to, że w białostockiej Prokuraturze Apelacyjnej toczyło się wobec niego postępowanie o nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań m.in. w sprawie zabójstwa jednego z bossów mafii pruszkowskiej Andrzeja K. (Pershinga).

Kolejny zarzut wobec Widackiego - według PiS - dotyczy zeznań lobbysty Marka Dochnala przed sejmową komisją śledczą ds. Orlenu, przed którą Widacki reprezentował jako pełnomocnik Jana Kulczyka. Zdaniem PiS, Dochnal zeznał przed komisją, że Widacki naciskał na niego, aby ten nie "oczerniał" Kulczyka. Poseł LiD - według PiS - miał obiecywać lobbyście wyjście z aresztu za "milczenie".

Pytany o zarzuty PiS, Widacki nie zaprzeczył w środowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że postawiono mu zarzuty w sprawie nakłaniania do fałszywych zeznań. Zwrócił jednocześnie uwagę, że w tej samej sprawie prokuratura okręgowa w Zamościu prowadzi śledztwo w sprawie nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań przeciwko niemu.

Widacki podkreślał, że przysługuje mu "domniemanie niewinności podobnie jak posłowi Macierewiczowi". Dodał, że przeciwko Macierewiczowi "toczy się kilkanaście spraw z doniesienia osób pomówionych w raporcie z likwidacji WSI".

Jan Widacki zaznaczył, że zarzuty wobec niego nie są związane "z przedmiotem badań komisji, ani z ujawnieniem tajemnicy państwowej". Ponadto - jak podkreślił - wszyscy członkowie komisji śledczej muszą uzyskać certyfikat bezpieczeństwa. Jeśli więc zarzuty wobec mnie są poważne, nie uzyskam certyfikatu od ABW i nie będę mógł pracować w komisji - mówił poseł.

Sekretarza klubu LiD Wacław Martyniuk powiedział, że posłowie centrolewicy nie zamierzają składać zastrzeżeń wobec kandydatury Macierewicza, choć jest ona krytykowana.

Zdaniem Widackiego, w komisji śledczej powinna zasiadać osoba "bardziej zrównoważona i potrafiąca zachować dystans" niż Antoni Macierewicz.

Ta kandydatura budzi również wątpliwości innego polityka LiD, szefa komisji śledczej ds. okoliczności śmierci Barbary Blidy, Ryszarda Kalisza.

Jego zdaniem, Macierewicz "kompletnie nie zna się na służbach". "On służby traktuje jako instrument swojej satysfakcji, a nie instrument bezpieczeństwa państwa" - ocenił Kalisz w środę w rozmowie z dziennikarzami.

Według informacji biura prasowego Sejmu, PO zarekomendowała do komisji: Stanisława Chmielewskiego, Andrzeja Czumę i Sebastiana Karpiniuka; PiS: Antoniego Macierewicza i Arkadiusza Mularczyka; LiD - Jana Widackiego, a PSL - Mieczysława Łuczaka. PiS ma zastrzeżenia do kandydatur Karpiniuka i Widackiego, a PO - do Macierewicza.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)