Wiceprezes PAN: polska nauka niedofinansowana
Byłoby dziwne, gdyby Polacy znaleźli się w
światowej czołówce uczonych, biorąc pod uwagę nakłady na naukę,
jakie płyną z naszego budżetu - tak ocenia wyniki światowego
rankingu naukowców, opublikowane w najnowszym numerze prestiżowego
pisma "Nature", wiceprezes Polskiej Akademii Nauk, prof. Emil
Nalborczyk.
16.07.2004 | aktual.: 16.07.2004 18:35
Według rankingu "Nature" - jednego z najważniejszych pism naukowych na świecie, polscy uczeni zajmują na świecie 19. miejsce pod względem liczby opublikowanych prac naukowych oraz miejsce 21. pod względem liczby cytowań tych prac (wzięto pod uwagę dane z lat 1997-2001).
Nie jest to wynik najgorszy - ocenia Nalborczyk. Jak podkreśla, o lepszy będzie jednak bardzo trudno, jeśli nie zwiększą się nakłady na polską naukę.
Na jednego naukowca w Szwajcarii przypada 12 razy więcej pieniędzy niż na jednego uczonego w Polsce; w Stanach Zjednoczonych nakłady na naukę są osiem razy wyższe niż w Polsce, a w krajach Unii Europejskiej przed rozszerzeniem były wyższe średnio siedem razy - wylicza wiceprezes PAN.
Doskonałym przykładem będzie tutaj prestiżowy niemiecki Instytut Maksa Plancka, z którego w okresie powojennym 'wyszło' piętnastu laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie nauk ścisłych - mówi Nalborczyk. - Nakłady na funkcjonowanie tego instytutu kilkakrotnie przekraczają w ciągu roku budżet całej polskiej nauki.
Pod względem liczby opublikowanych prac Polska zajmuje w rankingu 19. miejsce, po Brazylii i przed Danią. Pod względem liczby cytowań jest na 21. pozycji, między Indiami a Brazylią.
Jak wynika z badań, na najwyższym poziomie są w Polsce chemia, fizyka, matematyka i astronomia, a najgorzej wypadają medycyna, nauki społeczne i ekonomia.
Najwyższe miejsce zajmują Stany Zjednoczone, ale dystans między USA a Europą maleje. Zsumowane dokonania państw europejskich są najwyższe ze wszystkich kontynentów na świecie. Wzrasta też znaczenie krajów azjatyckich.