Wicepremier Mateusz Morawiecki: nie tylko prawo, ważna jest też sprawiedliwość
Wygląda na to, że tego wywiadu dla niemieckiej telewizji minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki nie będzie zbyt dobrze wspominał. O tym, że prowadzący program "Conflict Zones" Tim Sebastian potrafi zadawać niewygodne pytania, przekonał się już niejeden europejski polityk.
Na początku wywiadu z wicepremierem, ministrem rozwoju i finansów padło pytanie o wszczętą przez Komisję Europejską procedurę w sprawie łamania przez Polskę praworządności. Mateusz Morawiecki odpowiedział na ten zarzut, że "Komisja milczała w sprawie zeszłorocznej nocy sylwestrowej w Kolonii, gdzie jego zdaniem politycy i media tygodniami ukrywały, że doszło do molestowania kobiet przez muzułmańskich uchodźców".
Zapytany też przez prowadzącego rozmowę o "niechęć Polaków do przyjmowania uchodźców", wicepremier przypomniał o tysiącach uchodźców z Ukrainy, których przyjęła Polska (w 2016 roku status uchodźcy przyznano ok. 100 Ukraińcom - przyp. red.). Morawiecki stwierdził też, że w kwestii uchodźców, "sytuacja w Niemczech jest gorsza".
Kiedy dziennikarz Deutsche Welle zacytował ojca wicepremiera, Kornela Morawieckiego, który w listopadzie 2015 roku powiedział, że "prawo nie jest święte, nad prawem jest dobro narodu", Morawiecki bronił tej tezy tłumacząc, że są rzeczy "ważniejsze od prawa takie jak ludzkie życie czy bezpieczeństwo".
- Oczywiście, że prawo nie jest najważniejsze - starał się przekonać Sebastiana minister rozwoju i finansów. - Zwykle mówimy, że nikt i nic nie stoi ponad prawem. To bardzo niebezpieczna droga - skwitował prowadzący rozmowę.
Morawiecki powiedział, powołując się na słowa byłego sędziego niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Udo di Fabio, że "są wartości stojące ponad prawem".
Jako przykład wicepremier podał nazistowskie Niemcy w których, jego zdaniem, "prawo było skrupulatnie przestrzegane, a po wojnie, podczas procesu norymberskiego niemieccy zbrodniarze tłumaczyli się, działali zgodnie z prawem".
Na co Sebastian wtrącił, że Morawiecki "nie żyje w nazistowskich Niemczech, tylko w demokratycznym kraju".
- Nie tylko prawo, ważna jest też sprawiedliwość. W Polsce przez 25 lat transformacji mieliśmy bardzo mało sprawiedliwości. A źli ludzie zasłaniali się prawem - bronił się Morawiecki.
- Wasi krytycy mówią dokładnie to samo teraz - podsumował dziennikarz Deutsche Welle.