Wicepremier Jarosław Gowin: czekam na projekty prezydenckie ustaw o SN i KRS
Wicepremier Jarosław Gowin wyraził oczekiwanie, że projekty ustaw ws. SN i KRS zapowiedziane przez prezydenta będą "stosunkowo zbliżone" do zawetowanych wersji, ale będą pomijać usterki takie jak wskazywanie sędziów SN przez ministra sprawiedliwości, który zarazem jest prokuratorem generalnym.
16.08.2017 23:43
Wicepremier i minister nauki w rozmowie w Polsat News na uwagę, że głosował w Sejmie ws. ustaw o SN i KRS zawetowanych potem przez prezydenta "ze zbolałą miną", odparł, że "nie ze zbolałą miną, lecz z wściekłą miną".
- Byłem wściekły, bo uważałem wtedy, że popełniamy poważny błąd i rzeczywiście popełniliśmy poważny błąd - powiedział. - Jeżeli obóz rządowy w ważnej bardzo sprawie naraża się na weto własnego prezydenta, własnego w sensie wyłonionego z inicjatywy tego obozu politycznego, to w każdym przypadku jest błąd - powiedział lider Polski Razem, która razem z PiS i Solidarną Polską tworzy Zjednoczoną Prawicę.
W jego ocenie ustawa o SN była "wadliwa". - Moim zdaniem prezydent słusznie ją zawetował - powiedział Gowin. Jak jednak ocenił, gdyby on i posłowie jego ugrupowania zagłosowali przeciwko ustawie o SN lub wstrzymali się od głosu, "dzisiaj rozmawialibyśmy o przedterminowych wyborach". - Wątpię, czy dla Polski naprawdę najlepszym scenariuszem są przedterminowe wybory - dodał lider Polski Razem. - Dla mnie na dłuższą metę lepsze jest, by obóz Zjednoczonej Prawicy pozostał rzeczywiście zjednoczony - powiedział Gowin.
Wyraził oczekiwanie, że projekty ustaw ws. SN i KRS zapowiedziane przez prezydenta Andrzeja Dudę będą "stosunkowo zbliżone do wersji, którą pan prezydent zawetował, ale będą pomijały istotne usterki". - Mam na myśli nadmierne uprawnienia ministra sprawiedliwości, który równocześnie jest prokuratorem generalnym. Nie może być tak, że sędziów wskazuje prokurator - doprecyzował.
Zgodnie z zawetowaną ustawą o SN zmienić miałby się tryb powoływania sędziów SN, a wszyscy obecni sędziowie SN mogliby zostać przeniesieni w stan spoczynku; o tym, kto spośród obecnych sędziów pozostałby w SN miałby zdecydować prezydent, ale sędziów do pozostania w SN miałby wskazywać minister sprawiedliwości; pozostali sędziowie, których pozostania w stanie czynnym nie zatwierdziłby prezydent, następnego dnia po wejściu ustawy w życie mieliby być przeniesieni w stan spoczynku.
Gowin przeciwny wymianie sędziów
Ponadto Gowin stwierdził, że dyskusyjną sprawą jest "reset kadrowy". Podkreślił, że środowisko Sądu Najwyższego "najmocniej opierało się jakimkolwiek formom naprawy wymiaru sprawiedliwości", ale - jak zaznaczył - "byłby przeciwnikiem resetu kadrowego".
W jego ocenie "z punktu widzenia konstytucji jedyne kryterium, jakie można zastosować, to jest kryterium emerytalne". - Jeżeli ktoś wchodzi w wiek emerytalny, to powinien z Sądu Najwyższego odejść, zrobić miejsce dla młodszych sędziów, którzy być może wniosą większą wrażliwość nie na interesy tej nadzwyczajnej kasty, lecz na interesy zwyczajnych Polaków - zaznaczył Gowin.
Prezydent w lipcu zdecydował o zawetowaniu ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział też wtedy podjęcie własnej inicjatywy legislacyjnej w tym obszarze. W uzasadnieniu odmowy podpisania tej ustawy wskazywał, że gdyby przepisy te weszły w życie, wpływ ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego na działalność SN byłby ogromny i uprawniona byłaby obawa przed zagrożeniem dla niezależności tego sądu i jego autorytetu w społeczeństwie.
Z kolei nowela ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Zgodnie z nowelizacją ich następców wybrałby Sejm, dzisiaj wybierają ich środowiska sędziowskie.