Trwa ładowanie...
d3ywoyd
Wiceminister z PiS Paweł Jabłoński wprost: Zbigniew Ziobro się myli

Wiceminister z PiS Paweł Jabłoński wprost: Zbigniew Ziobro się myli

Posłowie Solidarnej Polski w większości zagłosowali przeciwko ratyfikacji ustawy o Zasobach Własnych UE (Funduszowi Odbudowy - przyp. red.). Sprawę komentował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. - Niepopieranie pieniędzy dla Polski to głosowanie przeciwko interesowi Polski - nie mam żadnych powodów, żeby to ukrywać - stwierdził jednoznacznie. - I ja to kolegom z Solidarnej Polski mówię osobiście, bezpośrednio - wielokrotnie z nimi o tym rozmawiałem. Mam wrażenie, że część z nich zgadza się ze mną, zgadza się z podejściem, że jakiekolwiek próby udawania, że to jest naruszanie polskiej suwerenności, to czysta polityczna demagogia - kontynuował Jabłoński. Wiceminister podkreślił, że "nie ma mowy o jakimkolwiek uwspólnotowieniu długu". - Więcej - nie ma mowy o tym, żeby poszczególne państwa były obciążane zobowiązaniami innych państw - zaznaczył. Jak mówił Jabłoński, "w teorii można sobie wyobrażać bardzo różne, kosmiczne scenariusze, tylko z realizmem to nie ma to nic wspólnego". Pytany, czy Zbigniew Ziobro się myli, odpowiedział: "Myli się. Niestety trzeba to powiedzieć wprost".

Panie ministrze, muszę o to zapytaRozwiń

Transkrypcja:

Panie ministrze, muszę o to zapytać. Politycy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro zagłosowali przeciwko ratyfikacji zasobów własnych Unii Europejskiej, czyli głosowali przeciwko interesowi Polski, można tak powiedzieć, panie ministrze? Ja uważam, że niepopieranie pieniędzy dla Polski jest głosowaniem przeciwko interesom Polski. Nie mam żadnych powodów, żeby to ukrywać i ja to kolegom z Solidarnej Polski też mówię osobiście, bezpośrednio, wielokrotnie z nimi o tym rozmawiałem. Mam wrażenie, że część z nich zgadza się ze mną i zgadza się z tym podejściem, że niestety tutaj jakiekolwiek próby udawania, że to jest naruszenie polskiej suwerenności, to jest po prostu czysta polityczna demagogia. No ale taką decyzję podjęło kierownictwo. Ale o tym mówił dzisiaj minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w Polsacie News, że to jest właśnie ograniczenie, oddawanie, dobrowolne oddawanie części suwerenności. Zbigniew Ziobro przyznaje, że pieniądze Polsce się należą, ale on widzi jednak inne zagrożenia - uwspólnotowienie długu, powiązanie mechanizmu praworządności z wypłatą tychże funduszy. Wprost mówią o tym też politycy Lewicy, którzy twierdzą, że - choćby Adrian Zandberg - że jeśli Zbigniew Ziobro będzie brykać, no to tych pieniędzy nie dostaniemy. Jak pan odpowie na te argumenty, panie ministrze? Myślę, że jeśli chodzi o pierwszą tezę stawianą przez część polityków, którzy głosowali przeciwko, czyli tą fałszywą całkowicie tezę o rzekomym uwspólnotowieniu długu, to tak naprawdę wystarczy spojrzeć do przepisów, jak to jest skonstruowane. Nie ma mowy o jakimkolwiek uwspólnotowieniu długu. Więcej, nie ma mowy o tym, żeby poszczególne państwa były obciążane zobowiązaniami innych państw. Jest zapisane bardzo wyraźnie, że nawet w sytuacji, w której państwo nie wykonuje swoich zobowiązań, państwo x, to dalej to państwo x jest tym państwem, które te zobowiązania musi wykonać z innych źródeł. A zatem są środki, żeby przymusić to państwo do zapłaty. Oczywiście w teorii można sobie wyobrażać bardzo różne scenariusze, czasami kosmiczne. Ja słyszę takie historie, że za chwilę zbankrutuje szereg państw w Unii Europejskiej i Polska będzie to musiała wszystko spłacać. Możemy sobie wyobrazić sytuację, w której zbankrutuje 26 państw Unii Europejskiej, a Polska jako jedyna nie zbankrutuje i w zasadzie Polska będzie najbogatszym państwem Europy, która będzie spłacała wszystkie długi całej Unii Europejskiej. Tylko taki scenariusz, choć teoretycznie oczywiście możliwy, z realizmem nie ma nic wspólnego. Tego samego rodzaju argumenty - jeszcze jedno bardzo ważne zdanie - tego samego rodzaju argumenty padają w państwach bogatych takich jak na przykład Finlandia, która dzisiaj dyskutuje o tym, bo Finlandia rzeczywiście jest zagrożona tym, że będzie płaciła więcej, bo jest płatnikiem netto. Ale my, Polska jesteśmy beneficjentem. Jeszcze przez przynajmniej dekadę, półtora będziemy beneficjentem. Czyli nie ma zagrożenia, że kolejne pokolenia Polaków będą ten dług spłacali, dług również za inne kraje? Ja powiem tak: ja bym chciał być w takiej sytuacji, żebyśmy byli państwem, które rzeczywiście jest już płatnikiem netto, i płaci na innych. Dlatego że to by oznaczało, że jesteśmy państwem na tyle rozwiniętym, że możemy sobie na to pozwolić, bo wtedy trzeba też pamiętać, że płatnicy netto uzyskują inne korzyści ze wspólnego rynku, to jest naturalny proces. Jestem przekonany, że my do tego dojdziemy, za dekadę, półtorej, oby jak najszybciej. Bo to będzie świadczyło o rozwoju gospodarczym. Czy Zbigniew Ziobro się myli, panie ministrze? Przez najbliższe 10-15 lat takiego zagrożenia, że my będziemy spłacać długi innych państw po prostu nie ma. Czyli Zbigniew Ziobro się myli, panie ministrze? Myli się, niestety trzeba to powiedzieć wprost. Jedne chyba z najbardziej merytorycznej dyskusji, jakie obserwuję w mediach społecznościowych, w mediach generalnie na temat Funduszu Odbudowy toczą się między panem a panem ministrem Sebastianem Kaletą. Czy panowie się lubicie, cenicie? Bardzo, ja bardzo, mam naprawdę bardzo dobre relacje z kolegą Sebastianem, z ministrem Kaletą. Wyjaśniamy sobie różne sprawy - oczywiście nie we wszystkim się zgadzamy, natomiast myślę, że mimo wszystko, mimo tego, że tutaj w tej sprawie minister Kaleta również głosował inaczej, że jesteśmy w stanie jako Zjednoczona Prawica kontynuować ten wielki proces przebudowy państwa, bo nawet jeśli mamy różne poglądy na różne kwestie, to w kwestii zasadniczej się zgadzamy. Ta zasadnicza kwestia to jest wzmacnianie siły Polski, wzmacnianie jej niezależności, wzmacnianie jej zdolności do tego, żeby decydować o sobie i zmieniać państwo po prostu na korzyść obywateli. Myślę, że to jest to, co nas łączy, pomimo tego, że czasem różnie oceniamy poszczególne elementy tego procesu. Panie ministrze, a nie ma pan wrażenia, mimo tych głębokich różnic między państwem jako przedstawicielami rządu Kancelarii Premiera, Prawem i Sprawiedliwością, a Solidarną Polską, to nie ma pan wrażenia, że jednak marszałek Terlecki może popełnił błąd, nie dopuszczając do głosu w sejmie ministra sprawiedliwości, który chciał przedstawić swoje argumenty w związku z ratyfikacją zasobów własnych Unii Europejskiej? Nie, nie będę tego oceniał, ja nie jestem posłem, nie byłem świadkiem tej sytuacji. Powiem szczerze, że myślę, że sprawowanie funkcji Marszałka Sejmu i panowanie nad salą sejmową to jest naprawdę ogromna sztuka, marszałek Terlecki się z tego świetnie wywiązuje i nie sądzę, żeby można było mieć do niego jakiekolwiek zastrzeżenia.
d3ywoyd
d3ywoyd
Więcej tematów