Decyzja sądu ws. Tuleyi. Mocne słowa wiceministra
Sędzia Igor Tuleya wraca do pracy. W ocenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej sędzia nie popełnił przestępstwa ujawniając materiał dowodowy z postaci zeznań polityków PiS dot. postępowania ws. głosowania w Sali Kolumnowej. - Sędzia podczas rozprawy bez zakończonego przewodu może ujawniać materiał dowodowy? - pytał w programie "Tłit" poseł Solidarnej Polski Jacek Ozdoba. - Okazuje się, że tak. Nie popełnił przestępstwa. Decyzja jest niezaskarżalna - zwracał uwagę prowadzący program Patryk Michalski. - Nie wiem, gdzie kończył prawo ten sędzia, ale sądzę, że ujawnianie materiału dowodowego podczas postępowania było przekroczeniem prawa - mówił polityk. - Nie jest. Sąd Najwyższy tak orzekł - kontrował Patryk Michalski. - Izba Dyscyplinarna została zlikwidowana pod dyktando środków unijnych dlatego, że pan premier, pan prezydent i pani Ursula von der Leyen byli w czerwcu na konferencji. Była gwarancja, że środki zostaną wypłacone. Nie podobało nam się to, to był zgniły kompromis, ale była gwarancja, że środki unijne zostaną wypłacone. Co się stało? Nie są wypłacone. Mamy mechanizm szantażu, nie mamy środków, mamy anarchizację prawa. Sędzia Igor Tuleya jest aktywistą politycznym - stwierdził Jacek Ozdoba.