Wiceminister ironicznie o "ociepleniu klimatu". Jednoznaczna reakcja eksperta
- Zdecydowanie wszyscy naukowcy są zgodni, zmiany klimatu, inaczej: kryzys klimatyczny już jest. To nie jest coś, co dopiero będzie - powiedziała w programie "Newsroom" Barbara Rajkowska z Instytutu Ochrony Środowiska PIB, komentując niedawny wpis Tomasz Rzymkowskiego. Wiceminister edukacji i nauki ironizował, pisząc na Twitterze o rodzinnym wyjściu na sanki i przywołując w tym kontekście "zwolenników ocieplenia klimatu". W ocenie Rajkowskiej musimy już odpowiadać na "te bardzo ekstremalne zdarzenia", które występują, m.in. związane z podtopieniami. - My jakoś sobie poradzimy, natomiast przyszłe pokolenia będą miały bardzo trudno - stwierdziła.
Jak tak pani słucham, to mam wraże… Rozwiń
Transkrypcja:
Jak tak pani słucham, to mam wrażenie, że mógłbym zaliczyć panią, a właściwie nie ja, szczerze
mówiąc, tylko wiceminister edukacji i nauki, zaliczyć mógłby panią do grona, o których napisał kilkanaście dni temu w portalu
społecznościowym "zwolennicy ocieplenia klimatu".
Nie wiem, co pani myśli o takim określeniu i w ogóle do takich, jak to nazwać,
żarcików z nauki i to wygłaszanych przez ludzi na piedestale przecież, prawda.
Powiem tak: nie chciałabym jak gdyby zagłębiać się dlaczego niektórzy wypowiadają się tak, a nie inaczej, natomiast zdecydowanie wszyscy
naukowcy są zgodni - zmiany klimatu, kryzys inaczej, kryzys klimatyczny już jest. To nie jest coś, co dopiero będzie,
tylko to jest coś, co już jest. Więc my nie możemy mówić o tym, że dopiero to się wydarzy i będziemy się do tego przygotowywać
w przyszłości. My po prostu musimy tu i teraz myśleć, co będziemy robić. Czyli z jednej strony jak będziemy się adaptować już, odpowiadając
na te bardzo ekstremalne zdarzenia, które są, czyli jak będziemy retencjonować wodę, po to, żeby nas nie podtapiała,
a z drugiej strony, żebyśmy mogli ją wykorzystać w okresach suszy. Kolejna rzecz, jak będziemy adaptować miasta,
żeby były odporne na te wszystkie, zaadaptowane i odporne, właśnie na te wszystkie ekstremalne zdarzenia. A jeszcze
z kolejnej strony powinniśmy wszystko zrobić, żeby edukować dzieci w szkołach dotyczące właśnie zmian klimatu. Bo
to nie będzie kiedyś. To dotknie nasze dzieciaki i nasze wnuki. My jakoś sobie poradzimy, natomiast przyszłe pokolenia
będą miały bardzo trudno i o tym nie powinniśmy zapominać.
I rozumiem, i dlatego właśnie nie można mówić o kimś takim jak "zwolennicy"
czy z drugiej strony "przeciwnicy" ocieplenia klimatu.
To jest zaakceptowanie wiedzy. Albo
akceptujemy wiedzę, a wszyscy naukowcy są zgodni, że to nie chodzi o zwolenników czy nie. My po prostu wszyscy musimy
mieć świadomość, że kryzys klimatyczny jest, zmiany klimatu postępują. Wszystkie, absolutnie wszystkie scenariusze wykonywane
przez ekspertów w oparciu o najlepsze modele pokazują, że klimat się ociepla. Jeżeli nic z tym nie
zrobimy, to będziemy mieć wielki globalny kryzys. To nie jest kryzys lokalny.
A chciałbym tak zupełnie po ludzku panią zapytać,
już tam pal sześć z tym wiceministrem, z litości nie będziemy wymieniali jego nazwiska, ale jak pani słyszy wypowiedzi różnych osób, które
to próbują kwestionować, które próbują kwestionować ciężką pracę kilkudziesięciu lat przecież naukowców z każdej właściwie
strony świata, a pani chodzi do mediów, opowiada o tym, że ocieplenie klimatu jest faktem, opowiada, że czeka nas katastrofa,
że musimy musimy się do tego przygotować. Mało tego, czyta pani raporty naukowej i ma pani naukową wiedzę, to co pani sobie tak po ludzku myśli,
kiedy słyszy pani czy widzi pani taką wypowiedź kogoś takiego, kto tak jednym zdaniem, lekką ręką wszystko to przekreśla. I śmieje się z tego.
Edukacja.
Edukujmy
na każdym poziomie.