"Cyniczna histeria". "Wiadomości" o protestach kobiet i TVN24

Przez ulice kilkudziesięciu miast w Polsce maszerowały w środę tysiące kobiet. Po raz kolejny protestowały przeciwko łamaniu ich praw po tragicznej śmierci ciężarnej kobiety w szpitalu w Nowym Targu. "Wiadomościach" TVP nazwały to "cyniczną histerią wobec dramatu".

"Wiadomości" TVP znów popłynęły. Mówią o "cynicznej histerii"
"Wiadomości" TVP znów popłynęły. Mówią o "cynicznej histerii"
Źródło zdjęć: © Screen, Wiadomości TVP
Violetta Baran

Na ulice ponad 40 miast w Polsce znów wyszły tysiące kobiet. Manifestowały pod hasłem "Ani jednej więcej". Protesty odbyły się w związku ze śmiercią 33-letniej Doroty w szpitalu w Nowym Targu. Kobieta była w 20. tygodniu ciąży. Trafiła do szpitala, bo odeszły jej wody płodowe. Zmarła trzy dni później z powodu sepsy. Kilka godzin przed jej śmiercią badanie USG potwierdziło, że płód obumarł.

To już kolejny taki przypadek po tym, jak pod koniec 2020 roku, po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzone zostało prawo aborcyjne. TK uznał bowiem, że przerywanie ciąży ze względu na uszkodzenie lub wadę płodu jest niezgodne z konstytucją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aborcja z powodu zagrożenia życia lub zdrowia kobiety jest nadal dopuszczalna, tak samo jak w przypadku ciąży, która jest wynikiem np. gwałtu. Problem w tym, że decyzja TK wywołała tzw. efekt mrożący. Wielu lekarzy po prostu obawia się dokonać aborcji, mimo że są do niej wskazania medyczne.

W sprawie śmierci 33-letniej pacjentki szpitala w Nowym Targu toczy się śledztwo. Prawdopodobnie - tak jak w przypadku Izabeli, która w 2021 roku zmarła w szpitalu w Pszczynie w podobnych okolicznościach - skończy się ono na postawieniu zarzutów lekarzom. Nic nie zwróci jednak życia tym kobietom.

"Wyrok niczego nie zmienił"

Dziennikarze "Wiadomości" TVP uważają jednak, że nic się nie stało, wyrok Trybunału Konstytucyjnego niczego nie zmienił, a kobiety "są chronione". - Wykorzystywanie jakiejkolwiek śmierci do brudnej politycznej gry i pomijanie faktów zakrawa na zwykły cynizm - stwierdził prowadzący wieczorne wydanie "Wiadomości" Michał Adamczyk.

Zapowiedział w ten sposób materiał autorstwa Anny Olszak, z którego dowiedzieliśmy się między innymi, że TVN24 prowadzi "histeryczne ataki" w związku z tragiczną śmiercią 33-letniej ciężarnej kobiety.

W tle usłyszeliśmy słowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który stwierdził, że przyczyną tragedii był "błąd lekarzy, a nie żadna presja związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego".

Autorka zacytowała też skwapliwie słowa Jarosława Kaczyńskiego, który przekonywał, że wyrok TK nie dotyczył sytuacji, w której zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety.

"Ten wyrok po prostu przywraca godność"

- Ten wyrok nic nie mówi na temat ratowania życia i zdrowia i matki. Ten wyrok po prostu przywraca godność osobom z podejrzeniem choroby niepełnosprawności - słyszymy wypowiedź Magdaleny Korzekwy-Kaliszuk. "Prawnik, psycholog, a przede wszystkim matka" - tak przedstawia ją autorka materiału.

Zapomniała jednak dodać, że Magdalena Korzekwa-Kaliszuk sama przedstawia się jako działaczka pro-life, która w lutym 2021 roku w wywiadzie dla "Dziennika Gazeta Prawna" wyraziła swój sprzeciw wobec depenalizacji aborcji, twierdząc, że "złe jest to, że kobieta w polskim prawie nie podlega odpowiedzialności karnej". W tym samym miesiącu mówiła też o aborcji jako "nie tylko zabójstwie dziecka, ale też naruszeniu godności kobiety".

- Lobby aborcyjne chce, by w Polsce była możliwa aborcja na życzenie i dlatego wykorzystuje tragiczne przypadki śmierci kobiet, które to przypadki nie są związane z obowiązującą w Polsce ochroną życia dziecka - stwierdza Korzekwa-Kaliszuk.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wiadomościaborcjadramat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)