"Wiadomości" TVP atakują Tuska. "Wisienka na torcie"
Nie cichną kontrowersje wokół projektu tzw. ustawy wiatrakowej. - To pierwsza poważna afera sejmowej większości. Trwa szukanie winnych - mogli usłyszeć widzowie poniedziałkowego wydania "Wiadomości" TVP. Autorzy materiału po raz kolejny mówili też o "koalicji Tuska".
Grupa posłów Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej wniosła 28 listopada do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dotyczącej wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 roku. Projekt zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Autorzy projektu zaproponowali rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Projekt ma umożliwić też budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań (zapowiedziano już poprawkę zwiększającą tę odległość do 500 m).
Propozycje te wzbudziły szereg kontrowersji, m.in. ze strony polityków PiS i Konfederacji, którzy zarzucali, że przepisy są korzystne dla dużych przedsiębiorstw z branży energetyki wiatrakowej i mogą być efektem lobbingu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Zmiany w TVP. Polacy mówią o odejściach z telewizji
"Wiadomości" TVP atakują opozycję
Temat tzw. afery wiatrakowej poruszyły "Wiadomości" TVP. - To efekt migotania cienia. Tak uciążliwe może być mieszkanie w bliskim sąsiedztwie wiatraków - usłyszeli już na samym początku poniedziałkowego wydania widzowie Telewizji Polskiej, którzy na ekranach swoich telewizorów zobaczyli krótki film przedstawiający rzekome "migotanie".
- 500 m jest taką odległością uniwersalną - tłumaczył występujący w materiale prof. Piotr Kacejko z Katedry Elektroenergetyki Politechniki Lubelskiej. Chwilę po tym autor "Wiadomości" dodał, że odległość 500 m "niweluje negatywne oddziaływanie na człowieka".
- Proponowane przez koalicję Tuska zapisy zmniejszają te odległości do nawet 300 m. To pierwsza poważna afera sejmowej większości. Trwa szukanie winnych - stwierdził pracownik TVP.
Przytoczono też słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który w poniedziałek na konferencji prasowej domagał się stworzenia komisji śledczej ws. tzw. afery wiatrakowej. - To jest jeden z największych bubli prawnych wyprodukowanych przez ostatnich 30 lat - stwierdził szef rządu.
- Dzięki nagłośnieniu afery "lex wiatrak" sejmowa większość zapowiada wprowadzenie szeregu zmian, ale pytania o intencję pozostaną, bo ustawa zakłada zwolnienie dużych, zagranicznych firm wiatrowych ze składek, które przeznaczone były właśnie na zamrożenie cen energii - wskazano w materiale TVP. Jak dodano, "wisienką na torcie okazuje się wiek turbin". - W myśl założeń "lex wiatrak" turbiny, który będą do Polski sprowadzane, mogą mieć nawet kilka lat - mówił autor materiału.
W piątek lider KO Donald Tusk mówił, że w projekcie "chodzi o potrzebę zamrożenia cen energii dla ludzi i jest to istota projektu". - Jeśli odnajdziemy jakiekolwiek sformułowania, które mogą być interpretowane złośliwie, typu wywłaszczenia, albo jeśli są niewystarczająco precyzyjne, to (...) osobiście dopilnujemy, żeby żadne zdanie w tym projekcie nie budziło najmniejszych wątpliwości czy emocji - zadeklarował Tusk.
Źródło: TVP1