"Wiadomości" pokazują twarze i nazwiska uczestników protestu przed TVP. W sieci wrze
Poniedziałkowe "Wiadomości" TVP poświęciły dwa materiały wydarzeniom przed siedzibą telewizji publicznej, podczas których protestujący otoczyli samochód z Magdaleną Ogórek. W jednym z nich ujawniły dane osobowe osób protestujących.
04.02.2019 | aktual.: 04.02.2019 22:38
W sobotę wieczorem, kiedy Magdalena Ogórek wychodziła z siedziby TVP Info, "przywitali" ją protestujący. Krzyczeli: "wstyd i hańba", "kłamczucha", "zatrudnijcie dziennikarzy" i przyklejali kartki z tymi hasłami na jej samochód. Uniemożliwiali dziennikarce wyjazd. Ostatecznie udało się jej odjechać dzięki eskorcie policji.
Poniedziałkowe "Wiadomości" poświęciły temu wydarzeniu dwa materiały. Pierwszy z nich poświęcony był protestującym przed TVP. Dziennikarz rozmawiał z protestującymi, pytał się, czy "nie jest im wstyd za atak na kobietę", za to, że ją "zaszczuli". "Zaszczuli? Kto konkretnie ją zaszczuł?" - pyta jeden z protestujących.
"Kto konkretnie, sprawdza policja" - odpowiada lektor. "Ustalono tożsamość ośmiu osób, dwie przesłuchano wczoraj, dziś kolejne" - kontynuuje. Po chwili na ekranie pojawiają się zdjęcia i nazwiska 10 uczestników protestu.
Na tym autor materiału nie poprzestaje. Przedstawia każdą z wymienionych osób. Pojawiają się fragmenty nagrań z innych protestów, w których brali udział, informacje o miejscu zamieszkania, ba, nawet miejscu pracy jednej z bohaterek materiału.
Internauci zareagowali natcyhmiast. "Podając imiona i nazwiska protestujących. Podając miejsca ich pracy - prezes @KurskiPL osobiście jest odpowiedzialny za to jeżeli tym ludziom cokolwiek się stanie!" - napisał jeden z nich. "To już wiemy, dlaczego @PolskaPolicja tak szybko robiła listę obecności przed TVP. Ta lista była potrzebna do dzisiejszych wiadomości. Teraz powinni pokazać jeszcze karty chorób i salda rachunków bankowych tych wszystkich osób" zakpił inny.
"Szczujnia, po prostu szczujnia. Nie widzę żadnego uzasadnienia dla robienia takich materiałów. Ze zdjęciami i nazwiskami 'warchołów'" - skomentowała materiał wiadomości Kataryna.
"Czy ktoś mi może wytłumaczyć jak prostej babie dlaczego dla widza ważna jest tożsamość i wizerunek obywateli, którzy nie są o nic oskarżeni? Jaki to ma walor informacyjny dla Kowalskiego? Bo jeśli żadnego, to ten materiał był wyłącznie zemstą i/lub szczuciem do linczu" - dodała kilka minut później.
W obronie kolegów z TVP głos zabrał Cezary Gmyz. "Kata co Ty gadasz? @TulickiMarcin zrobił świetny materiał pokazujący, że sprawcy mają nazwiska, twarze i biografie. Jeśli podajemy nazwisko tego gnoja Piotra Rybaka i pokazujemy jego twarz to czemu mamy oszczędzać tych co dopuścili się przemocy na @ogorekmagda ?" - napisał korespondent telewizji publicznej w Berlinie.
"Niestety @katarynaaa uznała, że ważniejsze są tzw. prawa sprawców przemocy niż prawa ofiar. Nie przypominam sobie by Kataryna broniła praw Miernika, Międlara czy Rybaka dopuszczających się równie ohydnych czynów jak ci co zaatakowali @ogorekmagda" - dodał po chwili Gmyz.
"Panie Rzeczniku @Adbodnar, czy @TVP naruszyło prawa osób,które zostały „napiętnowane”publicznie?" - zapytała otwarcie na swoim profilu na Twitterze była minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska.
"Jeżeli nie może tego robić nawet policja (chyba, że są wydane listy gończe), to tym bardziej takich metod nie może stosować telewizja, zwłaszcza publiczna" - odparł rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
"To co zrobiły Wiadomości TVP ujawniając dane osobowe osób protestujących pod siedzibą telewizji to niesamowity skandal. Kurski i jego ekipa przekopują kolejne dna szamba! Nikt przyzwoity nie powinien chodzić do programów TVP dopóki tacy ludzie tam pracują!" - skomentował materiał "Wiadomości" szef klubu PO Sławomir Neumann. I zapowiedział, że PO zajmie się tą sprawą.
Zobacz także: Atak na Ogórek. Wiemy, kto stoi za protestem przed TVP
"Jutro przeanalizujemy prawnie ten materiał który pokazały Wiadomości TVP i jeśli będą przesłanki to skierujemy sprawę do prokuratury.
Osoby pokrzywdzone,których dane osobowe zostały opublikowane,mogą skorzystać z pomocy prawnej Biura Interwencji Obywatelskiej działającej przy PO" - napisał. Zadał tez pytanie ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Joachimowi Brudzińskiemu, skąd TVP Info miało dane osób protestujących przed budynkiem telewizji.
"Chciałam napisać: „mam nadzieję, że TVP zapłaci słono za to, co dziś zrobiła”. Ale kogo to zaboli? Nieważne ile zadośćuczynień wypłaci, PiS zawsze dorzuci jej z budżetu. Więc inaczej: mam nadzieję, że kiedyś będą musieli za to zapłacić autor materiału i szefowie Wiadomości i TVP" - napisała dziennikarka Bianka Mikołajewska.
"Nawet jeśli uznać dotychczasowe szczucie TVP za rozpatrywalne wyłącznie w kategoriach oceny politycznej i moralnej, to za dzisiejsze wydanie "Wiadomości" powinny być konkretne wyroki i odszkodowania. I to według już obowiązującego prawa" - napisał publicysta Jakub Wencel.
"Najobrzydliwsza rzecz, jaka miała miejsce w polskich mediach od 1989 roku. Nigdy nie podam ręki ludziom za to odpowiedzialnym" - skomentował dziennikarz Witold Głowacki.