Weteran z USA walczy w obronie Ukrainy. "Nie mogę na to patrzeć w telewizji"
James Vasquez to 47-letni weteran armii USA, który odbył służby w Iraku i Afganistanie. Mężczyzna pojechał do Ukrainy dołączyć do walki z rosyjską armią, która od 24 lutego br. bestialsko atakuje niepodległy kraj.
- Nie mogę na to patrzeć w telewizji, muszę pomóc tym chłopakom - miał powiedzieć swojej żonie Tinie 47-letni Amerykanin. Jego słowa - przekazane przez żonę - cytuje brytyjski dziennik "Daily Mail".
Na co dzień Vasquez zajmuje się remontami domów, ma czwórkę dzieci i mieszka z żoną w stanie Connecticut w USA. Do Ukrainy pojechał 14 marca. - Bycie żołnierzem jest w jego DNA - relacjonowała w rozmowie z "Daily Mail" Tina Vasquez. Podkreśliła też, że wspiera swojego męża. - Powiedziałam, żeby jechał. Tylko żeby wrócił. To jest coś, co musi zrobić i ja muszę go w tym wspierać - dodawała.
Amerykański weteran walczy ramię w ramię z Ukraińcami. "Muszę pomóc tym chłopakom"
47-latek relacjonuje swoje doświadczenia na Twitterze. Jedno z jego nagrań udostępniono nawet na oficjalnym koncie ukraińskich sił zbrojnych. We wpisie pochwalono również Legion Międzynarodowy, w którym walczą zagraniczni weterani wojskowi. Prawo USA nie zabrania swoim obywatelom zaciągania się do obcych o wojsk, o ile ich działania nie są wymierzone w Stany Zjednoczone.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W jednym z wideo Vasquez wyjaśnił, że nie dostaje żadnej wypłaty za swoją służbę na Ukrainę, i że wszystko finansuje z własnych środków.
W innym poście wyraził podziw dla żołnierzy ukraińskich. "Ci ludzie są bardzo słabo wyszkoleni, ale tam gdzie brakuje im umiejętności, nadrabiają odwagą. Ilekroć mamy chwilę, uczę ich manewrów taktycznych, używania noktowizorów i termowizorów, odpowiedniego czyszczenia broni, itd." - napisał. Dodał też, że Ukraińcy "bardzo szybko się uczą".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Rosjanie nie zabierają swoich zmarłych. Ich martwi żołnierze są pozostawiani na żer bezdomnych psów" - przekazał z kolei w innym wpisie.
James Vasquez - według relacji jego żony - planuje spędzić na Ukrainie co najmniej dwa miesiące.
Zobacz też: Joe Biden w Polsce. Tak prezydent USA został powitany na lotnisku w Rzeszowie
Przeczytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski