Zwrócił się do Putina. "Wyślij FSB, żeby mnie zabili"
- Jestem łysy. Prawie nie mam zębów. I kogo za to winić? Naszego ukochanego Władimira Władimirowicza. (...) Wyślij FSB, Rosgwardię, czy kogo tam chcesz, żeby mnie zabili - mówi w nagraniu Dmitrij Zołotow, rozgoryczony rosyjski weteran. Mimo tego, że został ciężko ranny, państwo nie wypłaciło mu odszkodowania.
19.05.2024 | aktual.: 19.05.2024 09:33
Autor dramatycznego apelu utrzymuje, że służył na froncie w Ukrainie pół roku. Został ciężko ranny w rękę.
- Doświadczyłem koszmaru (walki na froncie – red.). (...) Nie zapłacili mi nic. Dostawałem grosze, dopóki walczyłem, ale to wszystko. I to jest w porządku? I wy wybieracie tego prezydenta? I na ch.. wam on jest? - pytał Zołotow.
- Obiecuje i nie płaci. Ale to my (żołnierze - red.) obrywamy, umieramy, widzimy, jak naszym towarzyszom broni urywa głowy. Ruszasz do natarcia, a twój kolega dosłownie traci głowę? Czy to nie przerażające? A potem zgłaszasz się (po pieniądze - red.) do funduszu ochrony uczestników operacji specjalnej, do wojska, do komendy uzupełnień i oni ci odpisują: "zobaczymy". Wspaniale - relacjonował Zołotow.
"Wyślij FSB, Rosgwardię, czy kogo tam chcesz, żeby mnie zabili"
Żołnierz zastrzegł, że nie chce, by ludzie wysyłali mu pieniądze, tylko wsparli go, by jego desperacki apel dotarł do Putina. Zastrzega, że chce tylko otrzymać należne mu z tytułu kontraktu środki, a nie "złote góry".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Władimirze Władimirowiczu, czy ty nie kręcisz? Wyślij FSB, Rosgwardię, czy kogo tam chcesz, żeby mnie zabili - mówi zrezygnowany.