Wesela a koronawirus. Nowe obostrzenia
Wesela a obostrzenia. Trwają przygotowania do drugiej fali koronawirusa. Rząd nie ma wątpliwości, że znaczna ilość zachorowań pochodzi z wesel. Dlatego wraca do debaty nad liczebnością gości na uroczystościach.
Jak podaje poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna", rząd wraca do pomysłu ograniczenia liczebności gości na weselach. Powód? Istotna liczba zachorowań na koronawirusa bierze swój początek właśnie na tego typu uroczystościach. Problemem jest także to, że potrafią na nie przyjeżdżać goście z całej Polski. Wtedy wirusa trudniej jest upilnować.
Gazeta podaje, że Ministerstwo Zdrowia skłania się do ograniczenia liczebności do stu gości weselnych na terenie całego kraju. Pomimo, że innego zdania jest szef GIS Jarosław Pinkas, który powiedział w programie WP "Newsroom", że wesela powinno się ograniczyć do 50 gości, a także wprowadzić ich rejestrację.
Koronawirus na weselach. Ograniczenia w strefach
Niezależnie, który z tych wariantów zostanie wybrany, to będzie on wzorowany na tych, które już działają w strefie żółtej i w strefie czerwonej. W tej pierwszej na imprezę może przyjść stu gości, a w drugiej właśnie 50. Jednocześnie można zadać pytanie, dlaczego rząd decyduje się na wprowadzenie ograniczeń dopiero teraz, skoro wiedza o transmisji wirusa na weselach jest upowszechniona od dawna?
Szukając odpowiedzi na to pytanie, warto zwrócić uwagę na wielkość branży weselnej w Polsce. Jej wartość szacuje się na 8 mld złotych. Dodatkowo rok 2020 miał przynieść rekordowe zyski. Zamiast tego doprowadził do strat sięgających 50 proc. obrotów.
Kolejne ograniczenia sprawią, że branża nie odrobi jesienią strat z wiosny i lata, na co po cichu liczono.