Prokuratura w KRS. "Sytuacja, w której rodzi się dyktatura"

Andrzej Dera, pracownik Kancelarii Prezydenta, powiedział, że prezydent Andrzej Duda jest zaniepokojony przeszukaniami, które miały miejsce w budynku Krajowej Rady Sądownictwa. Dera porównał to zdarzenie do sytuacji, która miała miejsce w 2014 roku, kiedy to doszło do wejścia do redakcji "Wprost".

Wejście do KRS. Dera porównał do wtargnięcia do redakcji "Wprost"
Wejście do KRS. Dera porównał do wtargnięcia do redakcji "Wprost"
Źródło zdjęć: © Getty Images, PAP
Kamila Gurgul

W środę Krajowa Rada Sądownictwa poinformowała, że do jej siedziby bez zapowiedzi wkroczyli funkcjonariusze policji i prokurator. Ich celem było żądanie wydania dokumentacji rzeczników dyscyplinarnych, którzy w tym czasie nie byli obecni.

Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego, wyjaśniła, że przeszukania nie obejmowały pomieszczeń KRS, ale biura zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych. Dodała, że przeszukania są konsekwencją odmowy wydania przez tych rzeczników akt określonych postępowań dyscyplinarnych.

Kancelaria Prezydenta zabiera głos

Andrzej Dera, w rozmowie z Telewizją wPolsce.pl, przyznał, że prezydent jest zaniepokojony tym zdarzeniem. Jak zauważył, Polska jest państwem prawa i władze powinny prawo respektować i przestrzegać. Dera dodał, że wejście do biur zastępców rzecznika dyscyplinarnego przypomina mu sytuację z 2014 roku, kiedy to doszło do "wkroczenia władzy" do redakcji "Wprost". - To jest ten sam mechanizm: wchodzą służby, przychodzi prokurator, policja. Robią to nie tak, jak powinno to być zrobione - ocenił prezydencki minister.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał sobie jakichś rzeczników, mimo że rzecznik dyscypliny został powołany przez prezydenta zgodnie z przepisami prawa, jest tworzony jakiś dualizm obok prawa i prokuratorzy pokazują siłę, niebezpieczną sytuację, w której siła ma zastąpić prawo. To jest sytuacja, w której rodzi się dyktatura" - mówił Dera. Jego zdaniem, służy to zastraszaniu kolejnych grup zawodowych.

Dera podkreślił, że jeśli jedna instytucja państwa chce coś od drugiej, musi zachować procedury. Na pytanie, czy prezydent zareaguje na wydarzenia w budynku KRS, Dera odpowiedział, że prezydent wysyła pisma do ministra Bodnara z "prośbą o wyjaśnienie pewnych zachowań dotyczących łamania prawa". Dodał, że łamanie prawa trwa od dłuższego czasu.

Przeszukania w KRS-ie

Prok. Adamiak informowała w środę po południu, że podczas przeszukania siedziby biur zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów Piotra Schaba "zabezpieczono wszystkie nielegalnie przetrzymywane akta procesowe spraw dyscyplinarnych". Precyzowała, że chodzi o akta postępowań dyscyplinarnych, które zastępcy rzeczników powinni przekazać kilka miesięcy temu rzecznikom dyscyplinarnym ministra sprawiedliwości, tzw. rzecznikom ad hoc.

Nie tylko Dera wyraził swoje oburzenie działaniami funkcjonariuszy w budynku KRS. I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska również wyraziła swoje niezadowolenie z sytuacji. Jak stwierdziła w oświadczeniu, doszło do "naruszenia autonomii konstytucyjnego organu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa, przez pogwałcenie konstytucyjnie gwarantowanego immunitetu sędziowskiego siłowym wtargnięciem i splądrowaniem biura sędziego Piotra Schaba".

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (95)